"Naucz się doceniać to co masz. Odnajdować szczęście w prostych momentach. Nie żałuj tego czego nie masz, a ciesz się tym co posiadasz. Każdy poranek jest nagrodą. Każdy wschód słońca jest szansą na przeżycie czegoś niesamowitego. Każda chwila z przyjaciółmi jest szczęściem. Każda sekunda w obecności osoby, którą kochasz jest błogosławieństwem."
***
Czas nieubłaganie pędzi do przodu. Minął rok w marcu, (albo lutym) kiedy znalazłam swoje miejsce na ziemi. To był rok wielkich zmian, wielu decyzji. Rok strat i zysku. Patrząc na to zdjęcie mam wrażenie, że było jakby tydzień temu. W nocy jechaliśmy nad morze. A tuż przed zrobieniem go wróciłam z Wrocławia. No bo co może robić Kobieta sama w domu? Kiedy obiad jest, posprzątane, spakowane, zakupy zrobione. Głupoty w głowie. Jak cofam się pamięciom w opowieściach, w zdjęciach nie wierze, że to było zaledwie R O K temu. Mamy tyle wspomnień z tamtego okresu. Lubię wracać. Do tych dobrych chwil. Boże to tylko 12 miesięcy, 365 dni, a przeszliśmy wszystkie możliwe emocje.
Porażka i łzy, choć dziś patrzę na to pod innym kątem. Na dobrą sprawę ja nigdy tego nie chciałam, to po prostu było obiecywanie, wmawianie, planowanie. I ja się przyzwyczaiłam. Ustaliłam taki cel. Bolało mimo wszystko. To zwykłe rozczarowanie. Gdyby nie ona, pewnie jeszcze długo by do pewnych innych decyzji nie doszło.
Szczęście, Matko i córko. Ja nie sądziłam, że można aż tak być szczęśliwą, że jesteś wstanie rzucić wszystko z miejsca, bo dostałam możliwość dotknąć Pana Boga za nogi, a nawet udało się złapać Go za uda! Toż to ja przecież w jedną noc przewróciłam swoje życie do góry nogami! Pierwszy raz poczułam jak to jest być spełnioną zawodowo i życiowo Kobietą. Miałam na tacy wszystko. Najlepszego faceta, rodzinę, wymarzoną pracę, dom w planach. Brakowało mi tylko słowa "mama", wówczas to chyba bym płakała ze szczęścia. No film. Nierealne. Ale tego nie widziałam.
Rozczarowanie, rozpacz, nowa droga życiowa. Czy powinniśmy być okropnie wściekli na kogoś bliskiego bo podjął taką, a nie inną decyzję? Być może. Ale bez żalu. Przecież nikt nie obiecywał, to były tylko nasze oczekiwania. Z tym, że pewne sytuację ciągną się za nami jak sm... Spełnianie oczekiwania innych tak się kończy. No a ja... Nie mogę mówić, że żałuje tego etapu, że nie zrobiłam nic złego. Dobrze wiedziałam co robię, na co się piszę i dlaczego.
Ale dziękuje mimo wszystko za ten rok. Jestem wdzięczna. Każdy dzień był i jest nową lekcją życiową. Wiele wyniosłam, a ile jeszcze uda mi się odkryć.
Nie mogło być inaczej. Bez tego wszystkiego długo by jeszcze się nic nie zmieniło.