photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 22 CZERWCA 2015

ya no eres para mi #45

 

 

 

 

- Muszę wiedzieć, czy to jest prawda ? - dałam mu do ręki telefon. Uważnie badałam jego rekację. I dałabym sobie rękę uciąć, że zrobił się blady. Serce zaczęło mi walić jak młot, a łzy samoczynnie popłynęły z moich oczu. Popatrzył na mnie szklistymi, przerażonymi oczami. Stało się najgorsze.

- Carrie...- chciał mnie objąć, ale mu się wyrwałam- Nie nie nie ! Nie ! Caroline ! - krzyknął za mną. Złapałam spowrotem za rączkę swojej walizki i chciałam opuścić ten dom. Zaszedł mi drogę.

- Caroline, wysłuchaj mnie !- poprosił. Nie on już nie prosił. On wprost błagał. - To wszystko nie tak. Do niczego nie doszło ! - tłumaczył się. Strałam łzy z policzków.

- Zdradziłeś mnie z nią ?- zapytałam bardzo spokojnie. Spuścił wzrok. Dla mnie to było potwierdzenie. Skinęłam głową, robiąc wszystko co w mojej mocy, żeby się nie rozpłakać- Wszystko jasne... - zrobiłam krok do drzwi, lecz znów zastąpił mi drogę uniemożliwiając jakikolwiek ruch. - Przepuść mnie.- popatrzyłam mu ponownie w oczy.

- Carol, proszę...

- Rafael daj mi wyjść.-Posłuchał mnie, odstąpił od drzwi.

- Będę o Ciebie walczył ! Słyszysz !? Będę walczył ! To nie jest koniec Cortez !- krzyknął.

To jest koniec, Rafa. Koniec...- odpowiedziałam mu w myślach.

Rozpadłam się kompletnie dopiero po opuszczeniu posesji piłkarza. Oparłam się plecami o mur okalający całą działkę. Chwilę trwało zanim wzięłam się w garść i ruszyłam przed siebie. Nie mogłam przecież cały dzień stać przy ulicy, oparta o mur i beczeć. Niespecjalnie wiedziałam gdzie mam pójść. Wystraszyłam się jak przejeżdżający obok mnie samochód nagle zaczął cofać. Dokładnie obok mnie zatrzymało się białe Audi, z którego jak z procy wystrzelił Neymar.

- Caroline, matko boska co się stało ?!- krzyknął przestraszony łapiąc mnie za ramiona. Wtuliłam się w nieco z bezsilności. Łzy całkowicie zamazywały mi obraz, a ból wyłączał myślenie. Czułam się jakbym lewitowała. Jakbym patrzyła na swoją żałosną osobę z góry nie mogąc nic zrobić. Nie mogłam wykonać żadnego ruchu. Do mojej świadomości docierały tylko strzępki zdań. Pojedyncze wyrazy. A potem nastała ciemność, która przyniosła zdecydowaną ulgę.

***

Miałam wyłączone ciało, ale umysł działał. "Obudziłam" się pod wpływem dotyku i znanego mi głosu. Czułam jak osoba głaszcze mnie delikatnie po głowie. Słyszałam więcj głosów, rozpozawałam je. Z każdą chwilą były coraz bardziej wyraźne. Docierały do mnie całe zdania.

- Wiem, że to mój brat, ale w tej chwili jestem gotowy go zabić, przysięgam ! - Thiago. Jest tutaj Thiago.

- Ciii- syknęła dziewczyna- Obudzisz ją... Biedactwo... Co teraz zrobi ?! - rozpoznałam Maite.

- To moja wina ! Gdybym powiedział mu wtedy prawdę, zamiast mówiąc że jest z Neymarem wszystko byłoby w porządku...- głos Martina.

- Jeśli ktoś jest winny to tylko ja. - Neymar ! - Powinieniem zniknąć z ich życia jak mnie o to prosiła. Ale to nie zmienia faktu, że mam ochotę zabić tego kretyna !

- Ale może on faktycznie z nią nie spał... - znów Thiago.

- Tak, tylko wiersze czytali ! - prychnął Martin.

- Uspokójcie się ! To nie jest nasza wina ! Ani żadnego z Was- podejrzewam, że Julia, wskazała na Neya i Martina. - Winny jest Rafael. To On najpierw posądził ją o zdradę, by później sam umawiać się z jakąś panienką. Sam to spierzył i sam to naprawi. Oczywiście, jeśli da mu szansę...- znów pogłaskała mnie po głowie.

- Tu nie ma już czego naprawić...- wychrypiałam. Zamrugałam parę razy powiekami. Obraz zaczynał mi się klarować. Widziałam już wyraźne postacie.

- Słońce jak się czujesz ?- spytała troskliwie Julka. Westchnęłam.

- Jakby mnie przejechał walec- odpowiedział zgodnie z prawdą.

- Gdzie jestem ? - naprawdę miałam w głowie czarną dziurę.

- U nas- odezwał się Thiago.- Neymar Cię zgarnął z ulicy. Zemdlałaś mu na rękach...- popatrzył na mnie z taką troską... Rafinha też patrzył na mnie takim wzrokiem. Zabolało. Skinęłam głową. Popatrzyłam wdzięcznie na napastnika, który tylko uśmiechnął się blado.

- Caroline ! - usłyszałam szósty głos. Najbardziej zdenerwowany. I powodujący największy ból. Thiago wkroczył do akcji bruntalnie go zatrzymując. - Carrie, wszystko w porządku ?!- naprawdę był przestraszony.

 

- Puść mnie ! To moja dziewczyna !- warknął na brata. Thiago odpuścił, a młodszy Alcantara w sekundzie kucał przy sofie na której siedziałam. Odwróciłam wzrok w drugą stronę. Dotknął mojego policzka sprawiając, bym na niego spojrzała.

 

- Nic Ci nie jest ? - oczy miał jak pięciozłotówki i mogłabym przysiądz, że słyszę bicie jego serca. Pewnie w innych okolicznościach ta jego niewymuszona troska by mnie rozczuliła, ale teraz... - Nie spałem z nią, przysięgam ! - położył sobie dłoń na sercu. Zamiast oczu miał dwie szklanki. Zauważyłam, że wszyscy pomału zaczynają wychodzić z pomieszczenia.

 

- Zapytałam czy mnie zdradziłeś, odpowiedź była twierdząca...- pokiwał energicznie głową.

 

- Nie spałem z nią.- powtórzył.

 

- Zdrada to nie tylko seks, Rafa... - zbladł. Wstał i usiadł obok mnie na sofie. Oparł łokcie na kolanch i ukrył twarz w dłoniach.

 

- Nie wiem jak to się stało... Tęskniłem za Tobą. Nie wiedziałem gdzie jesteś, nie odbierałaś telefonu, nie było z Tobą żadnego kontaktu ! Nie wiedziałem co z nami będzie... - zaczął się tłumaczyć.

 

- Więc postanowiłeś poszukać pocieszenia... - przerwałam mu.

 

- Caroline, nie ma wytłumacznia dla mojego zachowania. Ale przysięgam Ci, że Cię nie zdradziłem.

 

- Całowałeś się z nią ?- Piłkarz nawet na mnie nie spojrzał. - To też jest zdrada. No to wszystko już wiemy...-- chciałam wstać, ale złapał mnie za nadgarstek.

 

- Kocham Cię !- uniósł głos.

 

- Ja Ciebie też i wróciłam żeby Ci to powiedzieć....- wzięłam głęboki wdech- Żeby Ci powiedzieć, że jestem gotowa założyć z Tobą rodzinę. Że czekam na Twoje określenie się... I że nie mam żadnych wątpliwości, że to właśnie Ty jesteś tym facetem, z którym chciałabym spędzić resztę życia.- popatrzyłam na niego. - Przykro mi Rafael- głos mi się załamał wypowiadając to zdanie.

 

- Nie... Nie...- powtarzał jak mantrę kręcąc przecząco głową. Ujął moją twarz w dłonie.- Nie możesz...- spojrzał mi w oczy. Autentycznie w oczach miał łzy.

 

- Nie chcę...- ledwo szepnęłam. W oczach pomocnika zalśniła iskierka nadziei- Ale muszę... Ja tak nie mogę. Nie teraz... Nie powinnam się z Tobą wiązać. Tracę nie tylko chłopaka... tracę przyjaciela i nie wiem czy to nie boli bardziej...

 

- Ale...- protestował. Szukał ratunku za wszelką cenę.

 

- Sam dokonałeś wyboru... - wstałam z sofy, na której siedzieliśmy. Otworzyłam drzwi, przy których zastałam wszystkich naszych przyjaciół. Zgromiłam ich tylko spojrzeniem.

 

- Caroline !- krzyknęła za mną Julia. Machnęłam ręką wychodząc z domu. Wiecie ile bym dała żeby wrócić na Fuertę ? Żeby znów znaleść się na tej 'mojej' plaży. Wyczyścić myśli ?

 

Fakt, może i Rafa nie przespał się z tą dziewczyną, ale ją całował. A całowanie też z czegoś się bierze. Z jakiegoś powodu się z nią umówił, z jakiegoś powodu pojawiła się w jego życiu, z jakiegoś powodu mi o niej wcześniej nie powiedział. Enrique trenuje drużynę rok. Wierzycie, że poznali się akurat po moim wyjeździe ? Dwa tygodnie. Dokładnie tyle wystarczyło mu by nas przekreślić, by o mnie zapomnieć. I to bolało nawet bardziej niż to, że ją pocałował. W czasie, gdy ja zastanawiałam się nad naszą przyszłością, on ją wybrał. Wybrał drogę beze mnie i tak po prawdzie nie mogę mieć do niego żalu. Każdy z nas ma prawo do swoich wyborów. Nie mamy prawa narzucać innym swojego zdania. Nie zmusimy nikogo do tego, by z nami został. Nie da się... Więc zostałam sama. Drugi raz. Na własne życzenie. Drugi raz...

 

 

Komentarze

~xxx Świetne to opowiadanie, ale Carrie, chyba brakuje klepki ..
jak można być taką tępą laską ? nie tylko w opowiadaniu, bo w normalnym życiu też takie 'cizie' się zdarzają .
Carrie kocha Neymara no okej . ale żeby rozwód , takie akcje, jakby nie wiadomo co on zrobił .. no i powrót, on dzwoni ona nie odbiera bezsensu . potem Rafinha .. wyjeżdża .. z powodu .. no to nawet nie powod . zwykla sprzeczka . normalnosc .i Neymar o szanse prosi .. przeciez on nic zlego nie zrobil ..
czytam , bo uwielbiam jak piszesz. ale ta historyjka jest bezsensu ..
jak czytam takie rzeczy, to serio mam przeświadczenie, że takie żałosne laski jeszcze istnieją .
przepraszam, za szczerość :)
22/06/2015 16:08:30
~xxx takie żałosne laski , ktore nie wiedzą czego chcą, bo mają za dużo w dupie od życia i im się już w głowce pie*doli i wymyślają, gwiazdorzą, szukają okazji do klotni, z nudy ..
22/06/2015 16:11:07
amystory Po pierwsze za szczerość się nie przeprasza ;) Wyraziłaś swoje zdanie, masz do tego prawo, ja to szanuję.
Muszę się zgodzić z większością rzeczy, o których tu napisałaś. Pewnie, że są laleczki, którym się w główce przewraca od nadmiaru 'szczęścia'. Wymyślają, gwiazdorzą, szukają okazji do kłótni z braku rozrywki, dokładnie tak jak napisałaś, tylko jest jedno "ale".
To nie jest prawdziwe życie, to zupełnie bezsensowna odmóżdżająca historyjka. Wymyślam sobie historię totalnie... nie wiem... niezrównoważonej psychicznie ( w większości wypadków ), pustej dziewuszki, mającej wszystko na wyciągnięcie ręki i bogatego, przystojnego piłkarzyka. To z założenia nie ma być w miarę realne 'love story'. Miało być mocno przerysowane, poniekąd wyidealizowane i właśnie takie odmóżdżające... Nie mające nic wspólnego z realnym życiem.
Szczerze przyznam, że wydawało mi się, że pomysł na te opowiadanie miałam dobry, widocznie wykonanie kulało... i to dość mocno.
Jedna z dziewczyn tu piszących, kiedyś mi powiedziała, że każda bohaterka jest w 70 % zbudowana z autorki. Po Twoich słowach zaczynam się sama o siebie martwić ;P
Pozdrawiam :D
22/06/2015 18:09:05
~xxx za to właśnie Cię cenię, bo masz masę ciekawych pomysłów i fajny styl pisania :)
i jejku, to że tak emocjonująco wyraziłam swoje zdanie, na temat tego typu lasek, o których pustym, niedojrzałym i dziecinnym zachowaniu czytam, myślę sobie -jacy Ci faceci są biedni . Że przez takie laski, które szukają dziury w całym i rzucają się o byle co, robiąc z siebie nadąsane księżniczki, gdy coś nie pójdzie po ich myśli, albo czegoś nie dostaną od faceta, jak to zaplanowały, wszystkie kobiety mają doklejony stereotyp.. i przez to, faceci jakoś zabijają w sobie takie poczucie, że dogodzą kiedyś kobiecie, a co za tym idzie, przestają się starać, woląc 'te łatwiejsze' . a wjeżdżając na główną bohaterkę Twojego opowiadania, nie oznacza , że chciałam jakoś przełożyć to na Ciebie, coś Ty ;) . To po prostu jest moje zdanie, może inni mają inne :) .
Jakoś nie jestem z tych, fałszywych, którzy pomimo że coś się nie podoba, jednak to chwalą.
i nie chciałam być jakaś zgryźliwa wobec Ciebie ;) ;*
Ja również :)
22/06/2015 18:51:48
amystory Ja nie odebrałam tego jako ataku na swoją osobę, broń Boże, to był żart ;*
Zgadzam się z Twoimi słowami w 100 % , tylko tak jak mówiłam wcześniej moje bazgroły nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, z realnym światem. Wzięłam sobie Twoje rady i przemyślenia do serca i jeśli jeszcze kiedyś wymyślę jakąś historyjkę, postaram się by była ona ambitniejsza, mniej infantylna i taka właśnie bardziej życiowa. ;)
Dziękuję Ci bardzo ! :D
23/06/2015 11:41:46
~xxx ;* ;)
23/06/2015 16:10:22

ney21 Każdy kolejny rozdział twojego opo podoba mi się coraz bardziej :) Tak swoją drogą to świnia z tego Alcantary.... ale teraz może Neymar będzie miał pole do popisu? xD
22/06/2015 17:13:58
Zobacz wszystkie odpowiedzi: 6
ney21 Za niedługo?
22/06/2015 21:13:58
amystory yhm, a nawet bardzo niedługo :D
23/06/2015 11:35:33
ney21 bardzo niedługo?
23/06/2015 12:47:41
amystory bardzo bardzo... Jeszcze jakieś 3/4 rozdziały do końca, więc wszystko się wyjaśni ;)
23/06/2015 14:44:15
ney21 właśnie zaczynam czytać :)
23/06/2015 14:44:42

lilka1899 Boże święty.... Ja nie wiem, po prostu nie wiem.. Znowu przez Ciebie ryczę przed komputerem. :'( Chyba przestanę wchodzić na fbl. :/ Albo nie. Bez tego opo długo nie pociągnę. Eh... Ona MUSI dać mu jeszcze jedną szansę. MUSI! A jedyne co Cię uratuje przed moim nalotem to szybki next. ;* Buziaczki <3
22/06/2015 13:56:07
amystory no bez przesady... Na czym tu ryczeć ?! :P
Jeszcze chwila ( baaardzo krótka) a ufunduję Ci przymusowy odwyk od mojego bloga...
Zobaczymy, wszystko ma się ku końcowi, będzie się wyjaśniać ;**
Następny jutro, więc mam nadzieję, wytrzymasz i adresu Ci podawać nie muszę xD
Buziaki ! <3
22/06/2015 18:12:43
lilka1899 O nie! Ja się na żaden odwyk nie zgadzam!!! :/ Chyba nie jest ze mną jeszcze tak źle, co? :p A adres tak na wszelki wypadek możesz podać, hehe. No, postaram się jakoś wytrzymać do jutra, ale nie obiecuję ;*
22/06/2015 18:30:28
amystory Źle nie jest ale dobrze wcale xD
Ok, to nazwijmy to wakacjami jak odwyk źle brzmi, może być ? :P
Mam nadzieję, że wytrzymałaś i wszystko jest w porządku ! :* :D
23/06/2015 11:44:54
lilka1899 Mam dobrą wiadomość - przeżyłam ;-) Ale ja nie chce odpoczywać od Twojego opowiadania :-(
23/06/2015 12:21:00

~ney19mar No żeby tylko teraz była z Neyem a to z Alcantarą żebybyło zauroczeniem :) :) :)
22/06/2015 17:42:42
amystory haha zobaczymy ;)
Następny jutro :)
22/06/2015 18:15:58

Junior neymar5 teraz Neymar będzie ją wspierał i będą żyli długo i szczęśliwie <3 mam rację? ;p
22/06/2015 15:36:52
amystory coś w ten deseń ;P
<3
22/06/2015 18:14:22

~anonimka No nareszcie Neymar coś zrobił !! :*
Te opo jest cudowne :) (Tak wiem słyszysz to od każdego :D ) Czekam na next , mam nadzieję że wyjdzie szybko :)
Ps. Czytałam od początku tylko nie komentowałam :) Pozdrawiam :p
22/06/2015 14:45:05
amystory Nareszcie dali mu się wykazać ;p Następną część dodam jutro.
Dziękuję bardzo ;)
I jest mi bardzo miło. że się podoba. Pozdrawiam ! :D
22/06/2015 18:14:07

~ney19mar Kiedy next ???
22/06/2015 18:06:27

Informacje o amystory


Inni zdjęcia: 127. atanaja patkigdja patkigdNiech Miłość Zawsze Zwycięża!!! mnilchasja patkigdja patkigdKlasztor Kamedułów bluebird11Ul schodowa felgebelZnak ogrodowy felgebelNapisy na scianie felgebel