photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 17 CZERWCA 2015

ya no eres para mi #43

 

 

 

 

 

 

- Co z nami będzie ?- krzyknął za mną. To pytanie od wczorajszego wieczora nurtowało również mnie. Wmurowało mnie w posadzkę. Zacisnęłam mocno powieki. Po policzku spłynęły mi łzy, które zaraz starłam.

 

- Mam nadzieję, że odpowiem Ci za tydzień...- powiedziałam łamiącym się głosem. Zacisnęłam w dłoni kluczyki od samochodu przyjaciółki. Byłam w holu, gdy drzwi otworzyły się ze świstem. Thiago. Gdy mnie zobaczył uśmiechnął się od ucha do ucha, jednak z każdą milisekundą jego uśmiech zanikał.

 

- Caroline coś się stało ?

 

- Przepraszam Cię, muszę iść - powiedziałam pospiesznie całując go w policzek na powietanie (pożegnanie ?) i dołączyłam do Tabares siedzącej na miejscu pasażera. Popatrzyłyśmy na siebie kontrolnie, oceniłysmy stan psychiczny, który był bardzej niż fatalny. Całą drogę do mieszkania Sandry się nie odzywałyśmy. Dopiero w środku, po dobrych parunastu minutach zebrałam się na odwagę.

 

- I jak ?- jako, że nie było widocznej histerii zdecydowałam się zapytać. San popatrzyła na mnie jak na kosmitę.

 

- Fantastycznie ! - krzyknęła ironicznie. - Zapytałam dlaczgo się ze mną spotykał skoro wiedział, że Mel jest w ciąży. - kiwnęłam głową, a ona prychnęła- Powiedział, że popłełnił błąd... 2 lata temu. Miał czelność powiedzieć, że nie może sobie wybaczyć, że pozwolił mi odejść ! Zapytałam, więc kiedy dokładnie doszedł do takich wniosków. Już po tym jak zrobił jej dziecko czy wcześniej ?

 

- A on ?

 

- Że poznał Melissę chwilę po tym jak związałam się z Alvaro. Uznał, że skoro ja ułożyłam sobie życie, to on także powinien. A później nie miał serca jej zostawić. Podobno jego pierwszą myślą po tym jak dowiedział się o dziecku, było że bardzo chciałby żebym jego matką była ja. Wiesz, że nawet nie miałam siły dać mu w twarz ?- starła łzę z policzka.- Nie chciałam więcej słuchać, więcej wiedzieć... Chcę żeby ten człowiek zniknął mi z oczu. Po prostu... Obiecaj mi, że ostatni raz o nim rozmawiamy, proszę ! - popatrzyła na mnie błagalnie.

 

- Pewnie- przytuliłam ją mocno.

 

- Mam pytać o Rafinhę ?- zmarszczyła czoło. Przejęła się, naprawdę się przejęła. Nie dość, że miała swoje problemy, to jeszcze martwiła się o mnie. Pokiwałam przecząco głową.

 

- Nie.- powiedziałam pół głosem.

 

 

 

Sandra w drodze do domu nie reagowała ani na połączenia od Rafy ani Marca ani nawet Thiago. Dopiero, gdy na wyświetlaczu zaświeciło 'Julia' straciła samozaparcie.

 

- Odebrać ?- wystawiła telefon w moją stronę. Brutalnie bez chwili namysłu wyciszyłam dzwonek.

 

- Zadzwonię do niej jak będę wiedziała co mam jej powiedzieć. - mruknęłam.

 

Gdy po jakiś pięciu minutach od momentu, w którym przekroczyłyśmy próg mieszkania Hiszpanki na moim ekranie wyświetliło się zdjęcie blondynki nie mogłam nie odebrać. Uznałam, że w końcu co by się nie działo, była moją najlepszą przyjaciółką. Mimo, że wcześniej ignorowałam połączenia od brata mojego chłopaka.

 

- Halo ?

 

- No wreszcie !- odetchnęła z ulgą. - Od pół godziny wiszę na telefonie ze zmieszanym i nie ogarniającym sytuacji Thiago. Wiem, o Rafinhi... Carrie on jest totalnym debilem, ale kocha Cię jak wariat. Poniosło go... Nie wygłupiaj się...

 

- Ja nie wiem Julia...- mruknęłam.

 

- Czego nie wiesz ?- zdziwiła się. Znów zacisnęło mi gardło.

 

- Czy dobrze zrobiłam...

 

- Ja wiem ! Źle zrobiłaś, wracaj do tego kretyna- oznajmiła ze spokojem acz dosadnie.

 

- Że się z nim związałam...- dokończyłam wcześniejszą myśl. Wypowiadana na głos brzmiała jeszcze bardziej raniąco niż w moich myślach. Po drugiej stronie słuchawki zapadła cisza.

 

- O czym Ty mówisz Caroline ?- zapytała po chwili blondynka.

 

- Nie mogę być z kimś kto mi nie ufa. Z kimś komu ja nie mogę zaufać... Boję się, że popełnilismy straszny błąd Julia. I muszę sobie wszystko przemyśleć. Na spokojnie... Muszę mieć pewność, że mam do czego wracać. O co walczyć... Bo w chwili obecnej...- przełknęłam głośno ślinę.

 

- On Cię kocha. Rozumiesz ? - jej głos brzmiał naprawdę źle. Była wystraszona. - Caroline, rozumiesz pojęcie miłość ? Nie możesz go ot tak zostawić. Nie możesz odejść. On nie jest zabawką. To nie jest rzecz, którą możesz wyrzucić, gdy Ci się znudzi... - tłumaczyła bardzo spokojnie. Pojedyncze łzy spływały mi po policzkach.

 

- Mogłabyś być z Thiago wiedząc, że Ci nie ufa ? Czując, że Ty nie możesz zaufać jemu ?- spytałam spokojnie na zaciśniętym gardle. Nie uzyskałam odpowiedzi. - No właśnie... Ale to nie oznaczałoby, że przestałaś go kochać...

 

- Tutaj nam się nie uda...

 

- Myślisz, że kolejna ucieczka pomoże ? To jest głupie i strasznie szczeniackie Caroline ! Pakuj manatki i wracaj !

 

- Nie dowiem się jak nie spróbuję. Muszę mieć chwilę dla siebie. Muszę sobie wszystko przemyśleć. Mam nadzieję, że kiedyś mnie zrozumiesz. Kocham Rafaela, ale decyzji nie zmienię. Przepraszam !

 

- Caroline, czekaj ! Cortez !- darła się Julia, ale zignorowałam ją przerywając połączenie i wyłączając telefon.

 

Opadłam bezwiednie na sofę obok siedzącej i pogrążonej w jeszcze czarniejszej rozpaczy niż ja. Spojrzałam na nią kątem oka.

 

- W porządku ?- szepnęłam. Pokręciła głową.

 

- Chciałaś mi pomóc, a ja rozpieprzyłam Ci życie...

 

- Nie mów tak ! Słyszysz ?! To nie jest Twoja wina ! Winni jesteśmy tylko Rafa i ja. Nikt więcej !

 

- Ale przecież to przeze mnie Martin dzwoniąc do Rafinhi wspomniał o Neymarze. Od tego wszystko się zaczęło. Destrukcja zaczęła się ode mnie. Zniszczyłam życie sobie, Marcowi, Melissie, ich dziecku, Tobie, Rafinhi... Zwłaszcza Wam ! Jeśli do siebie nie wrócicie nigdy w życiu sobie tego nie wybaczę ! - popatrzyła mi w oczy.

 

- To nie Twoja wina. - przytuliłam ją- Rafa dzięki Tobie odważył się powiedzieć coś co siedziało w nim od dłuższego czasu. I w sumie...- uśmiechnęłam się blado- cieszę się, że dowiedziałam się teraz, gdy jeszcze nie jest za późno...

 

- Za późno na co ?- wychrypiała San. Popatrzyła na mnie badawczo- Jesteś w ciąży ?!- jęknęła. Pokiwałam przecząco głową.

 

- Ale przez ostatni czas naprawdę chciałam...

 

- Caroline...

 

- Nie. Wyjeżdżam. Potrzebuje tego. Oboje potrzebujemy. - uśmiechnęłam się pocieszycielsko.

 


---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

 

Chcieliście Neymara, macie Neymara.

Wedle życzenia

 

 

 

 

 

 

amystory.

 

 

 

 

Komentarze

ney21 Rozdział mega :) Teraz mam jeszcze większą nadzieję że Neymar będzie dalej walczyć o to by znów byli razem xD W końcu stara miłość nie rdzewieje a tym bardziej że Rafa jej nie ufa mimo że twierdzi inaczej. Czekam na next
18/06/2015 12:24:23
~ney19mar A po skonczeniu tego opowiadania bedziesz pisac nastepne ??? Bardzo na to licze :) :) :) Bardzo podobalo mi sie "INOLVIDABLE" :) :) :)
17/06/2015 19:51:18
amystory Nie wiem. Zobaczymy. Nie mam w zanadrzu nic co by mi się naprawdę podobało i co chciałabym publikować.
Inolvidable moje ulubione i bardzo ważne, więc szczególnie DZIĘKUJĘ ! :D <3
17/06/2015 19:56:50
~ney19mar No moje tez ulubione :)
17/06/2015 19:58:20
amystory ;)
17/06/2015 19:59:42

lilka1899 Nie, ja tak nie potrafię. Po prostu mnie zatkało. Po raz kolejny. Cholerka, ja nadal mam nadzieję, że Carrie i Rafa sobie wszystko wytłumaczą i będą słodką, śliczną rodzinką. Nie wyobrażam sobie w ogóle, żeby mogło być inaczej. Stanowczo protestuję innej opcji, słyszysz? Ehhh... I znowu siedzę przed ekranem z załzawionymi oczami... Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, kochana Ty moja ;* Buziaki <3
17/06/2015 17:43:54
Zobacz wszystkie odpowiedzi: 7
amystory Ale ja bym nawet nigdy nie przypuszczała, że bazgroły wywołają AŻ takie emocje ! :O
Więc jest to działanie niezamierzone co za tym idzie jestem niewinna :P
17/06/2015 19:32:54
lilka1899 Ja Ci już coś na temat "bazgrołów" chyba pisałam :p A no wywołują, wywołują. ;*
17/06/2015 19:39:01
amystory Nie krzycz, bo taka jest prawda ! :P
;**
17/06/2015 19:42:08
lilka1899 Nie krzyczę. I kolejny raz powtarzam: arcydzieło - tak; bazgroły - nie. <3
17/06/2015 19:52:28
amystory <3
17/06/2015 19:57:09

~ney19mar A kiedy mozna sie spodziewac nastepnego ???
17/06/2015 19:49:30
amystory jutro ewentualnie piątek jak się nie wyrobię ;)
17/06/2015 19:50:40

~ney19mar A ja wrecz przeciwnie chcialabym zeby Ney wrocil i byl z Carrie wtedy to bedzie mialo sens....jest jej mezem pierwsza miloscia i nadal colernie ja kocha wiec czekam na jego powrot.....ale oczywiscie rozdzial boooooski
17/06/2015 18:50:41
amystory Ma dziewczyna ciężki wybór. Jednego kocha ale nie lubi, drugiego lubi ale nie kocha... Który jest który ? Wszystko na spokojnie będzie się okazywało, także zapraszam do śledzenia kolejnych rozdziałów ;)
I oczywiście dziękuję :D
17/06/2015 19:31:34

Informacje o amystory


Inni zdjęcia: 9 / 03 / 25 xheroineemogirlx1407 akcentovaTurkusowo, fioletowo i w Pumie xavekittyx:) qabiResza figur Wilkonia bluebird11sezon lodów patkigd:) dorcia2700.. locomotivHiacynty pachnące na dobranoc halinamJeb najprawdopodobniejnie