Bardzo tu dziwnie. Kiedyś pisałam tu niemalże codziennie, a dziś nie umiem nawet raz na miesiąc.
Dużo się zmieniło. Urosły mi włosy. Przemeblowałam pokój. Polubiłam herbatę z cytryną.
Póki co korzystam z opcji długich pobytów na plaży i odpoczynku, bo od września znowu będę się stopniowo wypompowywać.
Bardzo nie lubię być tak zmeczona. Zmęczona w taki sposób, że aż mózg mam zmęczony. Zmęczenie jest złe.
Bo od września zacznie się codzienne czytanie tematów z biologii, udawanie że mam opanowaną chemię, olewanie wosu ale wierzenie że na pewno wyciągnę na cztery.
Ogólniak męczy mnie cholernie mocno i nie będe udawać, że jest inaczej.
Męczy mnie też cos innego ale wolę to przemilczeć. Bardzo wolę.
Ogólnie to ciężko jest tak po kilku miesiącach pisac co słychać, nie?
ostatnio wróciłam do starych wersji