Otwieramy leniwie jeeedno oczko, druuuuugie, jeeeeszcze raz pierwsze.. Budzik dzwoni niemiłosiernie... Nagle uświadamiamy sobie co to za dzień, a potężna dawka adrenaliny daje nam kopa, który z miejsca stawia nas na nogi. Na zegarze 5:15. Czas na szybkie śniedanko, dopchanie do podróżnych walizek ostatnich gratów i można zaczynać wakacje:) W trakcie jazdy do Katowic czytaliśmy rozmówki polsko-hiszpańskie, usiłowaliśmy rozgryźć podstawy gramatyki i pisowni skupiając się dziwnym trafem na żarciu i alkoholu... :) Po odbębnieniu przydziału stania w typowej prl-owskiej kolejce do odprawy zasiedliśmy wygodnie w samolocie, ktory gładko wzbił się i rozpoczął sój ponad 6godzinny lot nad alpami, piaskiem afryki i wreszcie nad powalającym swoim błękitem Oceanem :) Po wylądowaniu i odebraniu bagażu doświadczyliśmy po raz pierwszy co to za "Stwór" ta cała Teneryfa :P. W ciągu paru minut piękny szafir nieba zmienił się w istne oberwanie chmury... zanim doszliśmy z terminalu do autokaru byliśmy przemoczeni do ostatniej nitki i może nie było by to nawet takie złe gdyby nie fakt, że razem z nami doszczętnie przemokły nasze bagaże :D Tak więc pierwsze spojrzenie na Wyspy Kanaryjskie odbyło się zza uciapanej kroplami deszczu szyby autokaru :) a zobaczyliśmy:... pięknie zadbany, obsadzony wszelkiej maści zieleniną port lotniczy, który wzbudził nasz zachwyt po to, by "prawdziwa Teneryfa" skuteczne ten zachwyt zgasiła. Chaos, brak organizacji, powyciągane na wierzch rury, nieczynne kamieniołomy pamiętające czasy pradziadka naszego Gierka, spalona słońcem ziemia i szczątkowe ilości roślin. Mówiąc w skrócie- to co na Teneryfie nie jest kurortem jest smętne, zaniedbane i świadczy o ogromnej bezmyślności i olewnictwie Hiszpanów, którzy od setek lat doprowadzają tę wyspę do ruiny i trzeba prza trzeba przyznać - idzie im to wyśmienicie. Niestety.
Pomijając dygresję i wracając do rzeczy. Z racji tego, że nikt z nas nigdy nie był nad Oceanem, jak tylko zostawiliśmy w hotelu nasze szpargały pobiegliśmy prosto... do sklepu monopolowego :P Uzbroiwszy się w lokalną Sangrię, odpowiednio przygotowani udaliśmy się na spotkanie z Ogromnym Błękitem i tym samym rozpoczęliśmy oficjalnie naszą przygodę :)
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Chciałabym tam być bluebird11