Reksior, obiecuję, że następnym razem w końcu cię wrzucę.
apropos psa, to już jestem wyćwiczona przez paniom Victorię Stillwell, jak postępować z tym głupkiem. tzn. teoretycznie. w praktyce nic się nie sprawdza. IT'S ME OR THE DOG [klik!].
a teraz - mam dosyć:
- mojego komputera
- 3-centymetrowych odrostów ["zapisz się wreszcie do jakiegoś fryzjera!"-.-]
- śniegu. serio, wczoraj tak "it is snowing at the moment" że szok. o, pięknie! tak jak i teraz :/
- mojej farmy. tak właściwie to już mnie zaczyna [dzień dobry!] wkrwiać, jeszcze jeden lvl jak najszybciej zdobyć i nara, zią!
- oszukiwania samej siebie.
- moich starych dżinów.
zdanie: She ....... [STUDY] at Oxford.
*myśli*
uhh.. no to co znaczy to zdanie po polsku?
"ona studiuje Oxford".
co..?
"ona studiuje Oxford"..?
a co to jest Oxford wg ciebie?
no.. podręcznik. takie wydawnictwo..
*nie wie, czy śmiać się czy płakać, ale skłania się ku temu drugiemu* ...
...
też.. ale Oxford to jest miasto w UK. i uniwersytet tam tak zwany jest.
boże, daj cierpliwość.
New Young Pony Club. kiedyś "Ice Cream" mniam. I can make you ice cream...
teraz "The Optimist" - 2010 AD.
stowarzyszenie umarłych p. xD :*