Nigdy nie traktowałam swoich marzeń z tak chłodną obojętnością jak teraz.
Patrzę na nie, odtwarzam je co chwilę w pamięci i... nic.
Nie czuję złudzenia radości na myśl o tym, że mogą się kiedyś spełnić.
Dokonałam wyboru.
Takiego, jakiego oczekiwałby świat po dorosłej kobiecie.
Może powinnam być z siebie dumna.
Ale tak naprawdę to nie jest mój wybór. To Twój wybór, który dopiero teraz uczę się akceptować.