Oglądamy film na religii, po 15 minutach:
O- Panie, ja nic nie rozumiem!
PU- Bo nie włączyłem lektora, ale z Was debile.
O- (...) Takim grubym z tira po plecach, a on miał dostać.
M- No, ja miałem dostać, a dostał Arek.
O-... Ciemno było.
L- Jak tam przygotowania do matury?
N- No bluzkę już mam.
<3
Najpierw rezygnujesz z drobiazgów,
potem z większych rzeczy,
a w końcu z wszystkiego. Śmiejesz się coraz ciszej,
aż wreszcie zupełnie przestajesz się śmiać.
Twój uśmiech przygasa, aż staje się tylko imitacją radości.
Użytkownik amolholiczka
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.