Otworzyłam piwo. Choć wiem że mówiłam...nie będę do wakacji. Ale to tak po dzisiejszym dniu musiałam usiąść otworzyć piwo..pomyśleć. I wzięło mnie na wyznania... albo raczej na żale.
Puściłam wesołą muzykę. Choć wcale nastrój  taki nie jest... Kurde! jak można mimo wszystko ..zależało mi kurde! ale nie mogłam już tego wytrzymać. Zastanawiam się tylko co alkohol może zrobić z ludźmi. Może dużo. 'Kocham Cię' kontra 'jesteś dziecinna. żałosna. żal.' Jak tak można? Przepraszam...może się nie znam ale co to za rodzaj miłości? Najbardziej trzymały mnie te wspólne dobre chwile. Bardzo dobre! Ale nagle odwala komuś. Sądzę że sam nie wie czego chce. Chce mieć idealną dziewczynę... taką która się nie czepia która jest jak dziewczyna tego.tamtego. i jeszcze innego kumpla. Przepraszam. Nie umie się taka zrobić. Wiem czego chce i wiem tez czego nie chce. I jak w takiej sytuacji można powiedzieć 'nie zależy Ci na mnie... bo byś ze mną była'.Zależy...ale ile można prosić. Skończyło się to tak jak skończyło... wiem że na początku nie byłam wzorem lojalności i dobra. Ale starałam się..chciałam. Chyba nie mam sobie nic do zarzucenia. Mówienie 'co Ty zrobiłaś..?!' to nie ja skarbie... Sam zadecydowałeś. A myślałam że spędzimy dziś piękny dzień razem.... jeden z tych dobrych. Niestety chyba już nie spędzimy ani jednego....
Przepraszam kochany...że piszę to tu. Ale przez telefon jestem zbyt żałosna żebyś mógł mnie wysłuchać.