Kiedy to wszystko się zaczęło...
Pierwszy trening...
Pierwsze buty,
Pierwsze nakolanniki...
Potem lata, najpierw zabawa, żadnych planów,
zwykłe zagospodarowanie wolnego czasu
taką a nie inną formą wysiłku fizycznego.
Nie wiem kiedy ta zabawa zamieniała się w chęć udowodnienia czegoś,
w ambicje,
ciężką pracę a przede wszystkim w miłość.
Tak to właśnie ona
tak głęboko połączyła mnie - piłkę -siatkę i parkiet...
To ona stała się jednym, wielkim, życiowym celem...
Nie ważne, że czasem nie wychodzi,
trzeba walczyć...
SIATKÓWKA to nie tylko miłość, to styl życia...
Nie uczy jedynie świetnie opanować pewnego rodzaju boiskowe zachowania,
ona uczy żyć, uczy pokory...
Kiedy myślisz, że osiągnąłeś już wszystko
pokazuje jak wiele ci jeszcze brakuje...
Parkiet stał się drugim domem,
ona (piłka) najlepszą przyjaciółką,
nawet, kiedy chciałbyś to wszystko rzucić, jesteś od niej uzależniony...
Ona się nie obraża,
przecież wie, ze któregoś dnia powrócisz,
bo ją kochasz...kochasz wszystko.
Dźwięk piłki odbijanej przez zawodników...
Szum siatki...
...Radość z wygranej akcji, uadnego bloku czy asa serwisowego
Tych klaskających i wygwizdujących kibiców...
kochasz to zycie którego cię nauczyła...
I ten charakter walki w który w ciebie wpoiła!'
Bo SIATKÓWKA to całe życie.
Do tego trzeba jeszcze wiary w to co się robi ; c !