Nie można nad wszystkim zapanować w życiu... ale można patrzeć przed siebie i decydować, gdzie pójść dalej.
Demo Lovato
Witajcie Kochane!
To już dzisiaj dzień misji nr. 1!!! Aktualnie jestem po treningu, zaraz kolacja, potem kąpiel i idę zobaczyć co u Was.
Mi ten pierwszy dzień upłynął w 100% zgodnie z założeniami. Wszystko utrzymane tak jak powinno być. Jestem z siebie dumna.
Dzisiaj ćwiczyłam Power Shock z Sylwią Szostak (poziom początkowy 30min). Kupiłam sobie płytę z jej ćwiczeniami, która jest w aktualnym numerze Shape i jeszcze jedną inną płytę Sylwi Wiesenberg.
Dodatkowo dorzuciłam rowerek stacjonarny 15min (żeby było to 45 min ćwiczeń :) Dieta utrzymana, zero słodyczy, zero podjadania, ZERO GRZECHÓW!
Jeszcze dzisiaj wieczorem czeka mnie ważenie, mierzenie bo rano nie miałam na to czasu. I uzupełnienie organizera. Muszę jeszcze bardziej popracować nad jedzeniem.
Ale wszystko wyjdzie z czasem i tego się nauczę. Chcę kupić buty do ćwiczeń, polecacie coś? Oczywiście w rozsądnej cenie :)
I mam problem z jutrem wstaję o 5:45 i idę na rano o 14 kończę i mam jechać do Mojego i kiedy ja mam poćwiczyć? :( Bo pewnie późno wrócę od niego jak zawsze zresztą jak tam jadę.
Chyba, że się poświęcę i rano wstanę. Hmmm 4:45? Sama nie wiem, bo już do końca tygodnia będzie ciężko z ćwiczeniami, sobota wesele, niedziela pewnie odsypianie.
A tak miałam ładnie zacząć a tu już przeszkody.