tylko ja mogę z wymarzonej wagi poniżej 60 (59,7 kg) wskoczyć na 61, przez dwa dni obżarstwa.
witamy po przerwie, rozpoczynamy kolejny odcinek telenoweli pt. "Jesteś gruba i jebnięta"
jako, że nie mam się z kim tym podzielić, muszę się wygadać tutaj. bo eksploduję.
jedziemy na wakacje. za dwa tygodnie dokładnie wygrzewać będę się już na plaży w Bułgarii. ok.
oprócz nas, jadą jeszcze znajomi rodziców, którzy mają córkę w moim wieku. i tu zaczyna się problem bo juz czuję, że przez jej obecność nie będę w stanie pokazać się w stroju kąpielowym gdyż:
* jest wysoka
* jest chuda
* ma kurde zajebiste nogi
* ma świetne ubrania
* ma chłopaka (co niby ma chłopak do jej wyglądu? a to, że będzie się czuła kochana i pewna siebie, bo przecież
ma kogoś kto ją kocha. a ja nie mam)
ogólnie chyba nie będe się w niczym chciała pokazać. będę siedzieć w pokoju i płakać.
mamie nie próbuję o tym nawet mówić bo gdy zaczęłam o tym dzisiaj rozmowę, to powiedziała, że przesadzam i grzeszę i że jestem już dość chuda
MAMO! ty chyba nie rozumiesz pojęcia chudości. "kończ waść, wstydu oszczędź"
UMIERAM!