witajcie po jakiejś tygodniowej przerwie. nie mam żadnych nowych zdjęć, więc wykorzystuję okazję, by wstawić moją piękną Hannę Beth, której dawno tu w gruncie rzeczy nie było, myślę, że także się za nią stęskniliście, bo ja i owszem.
w sobotę jadę na wesele do mojej kuzynki, jest to pierwszy ślub w mojej rodzinie tak bardzo mi bliski..w końcu jakby nie patrzeć siostra cioteczna czy nie cioteczna, ale siostra, a ja rodzeństwa nie posiadam. czy mi się chce na nie jechać ? byłoby głupio, gdybym powiedziała, że nie mam ochoty, bo chyba nawet troszeczkę tej ochoty mam, lecz nie wszystko jest tak, jakbym chciała, żeby było i to tylko przez moją głupotę. (martyna, po raz kolejny: co się z tobą dzieje ?!).. głupia głupia głupia.
przeraża mnie fakt, iż od paru dni kompletnie nic konkretnego nie robię, lenistwo co ? no ale mamy wakacje, a ja siedzę i zbijam bąki, rusz dupsko dziewczyno, przydałoby się powiedzieć. no i mamy ładną pogodę, ale szczerze mówiąc ten nieustanny upał zdaje mi się już doskwierać, gdyż jest okropnie duszno, nie ma czym prawie oddychać ! i znowu nie mogę spać, wstałam dzisiaj przed piątą, choć położyłam się około 24:00 ..ale już chyba nawet wiem dlaczego i chyba polubię ten stan, choć to męczące, ale nieważne. po prostu muszę porządnie spinać dupsko i ogarniać.
no to życzę Wam słonecznego i miłego dnia, Dziubaski dbajcie o swoje główki w taki skwar, bo można łatwo dostać udaru słonecznego.
do kiedyś tam może..no do kiedyś tam !