474. Paryż i żałoba

Tak, to znowu ja po dłuższej nieobecności... ^^ W poniedziałek ok 15 wróciłam z Paryża. Jest co opowiadać :D Pierwszego dnia jak dotarłam wycieczka trwała od 5 rano xD Dzień zaczynałam i kończyłam kawą ^^ Zdjęcia wieży Eiffla były chyba ostatnimi z zabytkiem z pierwszym dniu. Potem golądaliśmy zamki nad Loarą. Dugiego dnia  na zamkach wszyscy szoku doznali-> prezydent Lech Kaczyński nie żyje. Uwierzyłam dopero po powrocie do hotelu. Straszny szok przez cały dzień miałam, ale cóż zrobić... x]  Noter Dame widziałam w Paryżu i Strasburgu.
Ostatniego dnia ( czyt. w niedzielę) byliśmy w Strasburgu, flagi wszystke opuszczone do połowy rano, w nocy tylko Polka i Europejska. Heh... Podobno nauczycielą Francuzi składali kondolencje...
Ładnie w sumie (: Mogłabym dużo opowiadac a nie chce mi się ;P O zamkach nie pisze, bo prawie kazy w środku był taki sam. Najbardziej ciekawy był w Bloise, bo kawałki miał z róznych epok budowane. No i były tam  takie kiczowate smoki xP Wolę naszego wawelskiego ^^

Śmiesznie Fancuzi wymawiali imię prezydenta ;) Widziałam wóz Sarkoziego ( nie wiem jak się pisze xP) czego się nauczyłam? A no mało, jak widziałabym naps, to wiem jak jest wyjście, lat, dziękuję xD Wkurzało mnie to, że francuzi zamiast odpowiadac po angielsku na angieski to oni na każdy język po francusko, i gdzie ta kultura? -.-

Jak ktoś chce więcej wiedziec, niech pisze na gg: 897740 x]