Bo lubię te Twoje bukieciki słów o poranku i lubię jak masz na sobie białą koszulę, i to że pijesz ze mną litrami herbatę i nie przeszkadza Ci moje roztrzepanie. Suszysz dla mnie niezapominajki w książkach i piszesz piosenki, a następnie śpiewasz je wieczorami. Lubię, gdy pijemy kakao w mroźną noc tuż przed kominkiem na dywanie i kiedy oglądamy stare filmy. Ciepło Twoich swetrów ogrzewa mnie w deszczowe dni, a Twój zapach na pościeli pozwala zasnąć, kiedy przez chwilę Cię nie ma. Lubię nawet jak narzekasz, kiedy siedzisz już za kierownicą samochodu, a ja spóźniona miotam się z torebką i pasem. Lubię jak grasz na pianinie babci, jak śpiewasz razem z radiem robiąc nam śniadanie i jak przeklinasz kładąc panele w naszym mieszkaniu. Lubię patrzeć jak śpisz nad książką i jak niezdarnie radzisz sobie z makaronem w zupie. Lubię Twój uśmiech, Twoje milczenie, tatuaże i blizny. Kocham w Tobie wszystko. Każdą niedoskonałość, każde ciemne spojrzenie Twoich pięknych oczu, każdy dreszcz jaki po Tobie przebiega, kiedy tulę się do Ciebie, każdą myśl i komórkę, którą chcę przesiąknąć. Kocham Twoją duszę i cieszę się, że przed nami wieczność. Wieczność spędzona razem.