Siedziałam na podłodze, owinięta pomarańczowym kocem patrząc bez celu w okno. Myśli przebiegały przez moją głową, jak szalone. Odczułam potrzebę rozmowy, z kimś, kto mnie po prostu zrozumie i wysłucha. Wystarczył sms, aby do mnie zadzwoniła. Jej głos, sposób w jaki mówiła i o czym mówiła utwierdził mnie jedynie w przekonaniu, że jest właśnie tą osobą, która mnie rozumie i wysłucha niezależnie od sytuacji w jakiej się znajdujemy bądź znajdziemy. Mówiła do mnie, ja do niej, jej głos wywoływał co jakiś czas drgnięcie kącików ust ku górze, a przecież nie mówiła nic szczególnego, jednak sam fakt, że do mnie mówiła. Ona. Osoba, na której mogę polegać, jest przy mnie, chce być i rozumie mnie bez dwóch zdań. Nie ma nic lepszego od posiadania takiej osoby, wiecie?
A ona mówiła do mnie, kiedy ja płakałam.. płakałam ze szczęścia, że mam taką osobę.
Kocham Cię I.