ęęłęóZ kumplem całe skoki degustowaliśmy naszą ,,herbatkę z termosu",co nie spodobało się jednemu Kacapowi(czytaj ochroniarzowi) który oczywiście zauważył ,że po spożyciu owej herbaty stajemy się coraz weselszy,wkońcu sprowokował nas i zaczęły się wzajemne wyzwiska które przerodziły się w jednostronny maraton z kulkami śnieżnymi w głównej roli,kilka razy ów biedny ochroniarz zaliczył z takiej kulki ,przez co w pewnym momencie zostaliśmy zmuszeni do ewakuacji.Wydawało się,że wpadając w tłum nie są w stanie nas znaleźć,jednak na nasze nieszczęście kumpla złapali(wybity bark,i wizyta w szpitalu potem!)i wywalili siłą ze skoczni ja wróciłem się po flagę i też w odpowiedniej chwili się zawinąłem jednak nigdzie go nie znalazłem,z nowo napotkanymi ziomkami z Pogoni Szczecin(stara gwardia) idę melanżować,po upojnym melanżu odprowadzają mnie na dworzec a ja szukam ziomka który ma przecież również mój bilet powrotny,przez cały pociag którym mieliśmy jechać roznosi się głośne ganjaaaaaaaaaaaaa, niestety bez odzewu,dodatkowy pech jaki mnie spotkał to taki,że nie miałem kontaktu ze światem po tym jak telefon mi się zamroził no i nie mogłem się z nim skontaktować,wkońcu pociąg rusza... a ja zostaję w Zakopcu z ziomami ze Szczecina(był typ z Łodzi z nami jeszcze ale lepiej przemilczeć to co się działo...)i kurde tak pół godziny po odjeździe owego pociągu komórka wkońcu mi się włączyła i dzwonie...Okazuje się ,że kumpel jest w tym pociągu i mam mój bilet(spał kiedy ja krzyczałem).Szybkie przemyślenia co tu począć wkońcu koledzy ze Szczecina mnie nakręcili...na wyjazd do nich na melanż,ja po chwili zastanowienia przystaje na tą propozycje,i ruszamy w podróż,i zachodzi kanar i to co najbardziej lubię czyli czekający mnie kredyt ,wzbraniałem się jak mogłem ale kanar był nie ugięty a więc -150 heh,po około 10 godzinach podróży wita mnie Szczecin,i jak się okazało czekały mnie 2 dni wyjęte z życiorysu, na szczęście powrót nie czekał mnie już z kredytowym,zmarźnięty i przemoknięty do suchej nitki wkońcu ląduje w domu... a tu spanko spanko i jeszcze raz spanko ,był grubo... ale w tym roku to dopiero będzie się działo... bo jedzie trochę większa ekipa ...aaaaaa me(L)anżżżżżżz trwaaaaaaaa sialalaalalalalaaaaaaaaaa....pozdro od Twaroga:):[damyrade]:[damyrade]