wyjdź

Słabo mi. Ja w domu z rozszerzonym polskim i jeszcze bardziej rozszerzoną historią- moja mroczna i bardziej rzeczywista wizja najbliższych pięciu dni. Nie będzie tego i tamtego tu i tam. Będę musiała odpuścić sobie nawet kombinowanie. Juro około godziny 17 umieram, a ponownie do życia uruchomi mnie boski piątek *,*.

Wracając z Edenu, z torbą pełną nabiału i średnio świeżym chlebem stwierdziłam, że jest to ten czas w roku, kiedy umieranie powinni umilać Soko i Elliott Smith. Ale moje uszy, które wówczas odczuwały temperaturę niższą niż na termometrze, aż zatrzeszczały. 'I'll kill her'? No, no, no!

Jest środek gorącego lipca, około godziny 21, a ja wracam z Edenu z zimną kolą, by cieszyć nią podniebienie aż do godziny 4, kiedy to zastukasz w moje okno i zostaniesz do rana. Czuję ten przyjemny zapach spokojnego miasta. Muzyka Końca Lata 'Żabi'.

Potrzebuję jakiegoś silnego wstrząsu dla moich zmysłów. Nie czuję już smaku. Tosty okaleczyły mi podniebienie, mięso obrzydza mnie bardziej niż zwykle, skończyły mi się płatki, opycham się kanapkami z kremowym serkiem, którego nie lubię już od trzech miesięcy.

Brzuch mi rośnie z dnia na dzień mimo, że nie ma nic, co mogłoby w nim pęczeć. 

Nie rozumiem dlaczego tak często kłamiecie. Co za różnica ile czasu minęło od ostatniej masturbacji, czy zdradzania (słowami na klawiaturze lub myślami)? Dlaczego udajecie, że wstydzicie się rozmawiać o pewnych rzeczach, podczas gdy opowiadacie o nich osobom najmniej do tego dpowiednim? To chyba nie jest tak, że wybaczyłam, tylko potrafiłam pogodzić się z faktem. Na trochę. Teraz znowu mnie rozsadza wściekłość i tylko czekać aż wybuchnę i wszystko wykrzyczę. Chciałabym być w stanie śmiertelnie zepchnąć kogoś ze schodów. Och, jakbym umiliła sobie i tak zajebiste życie.

Chcę już sadzić pomidory w moim własnym ogródku <3. 

http://www.youtube.com/watch?v=ICaTsTkBPV8