Znowu pojawiam sie i znikam.
Tym razem nie wiem kiedy tu zajrze, bo raczej nie będę miała dostępu do neta. No i w domu sie tak szybko nie pokaże. Całe szczęście że tak się losy potoczyły. No ale to tylko jeden plus, tej smutnej sytuacji. Nie tylko dla mnie, ale i moich znajomych. Bo naprawde nie mam za ciekawie w tym momencie. Ciągłe zamartwianie się, myślenie o wszystkim, no i trza dopracować mój grafik pracy z grafikiem Grzesia.
Jedyne co mnie cudownego sie zdarzyło, to spotkanie z nim...
Tak Grzesiu z Sebastiankiem i ze mna wyjechali pks'em by spotkać się z Lukaszem. Do tego dołączyła później Renatka, mama Sebusia i było milusio. Dostałam 3 piękne róże, zmolestowałam koi, oraz zgniotłam go swoja wielką d***, ale jakoś nie narzekał. Wręcz, kiedy nadszedł czas rozstania, pomarudził, że tak fajnie sie siedziało, a ja z resztą wracamy do Bydzi...
Tak było fajnie, ale wymarzłam...
Dziś spore pakowanko, bo tak szybko nie wróce do domu, no i w piątek planuję powtórkę z rozrywki.
Kto wie, może niebawem zaczniemy realizować plany, by zamieszkać razem...
____________________________________________________________________________________
Piosenka dnia
http://www.youtube.com/watch?v=mlo6MkmvARc