Dym i Ajax, tegoroczne pastwisko
foto by Asia ? :)
Dużo wolnego ostatnim czasem, nie specjalnie podoba mi się prespektywa nadrabiania przyszłego tygodnia.
Poniedziałek spędzony na pisaniu diagnozy z matmy, masakra.
Reszta tygodnia spędzona w Hucule i lenistwie.
Piątkowe klasowe wagary, o dziwo się udały :P
Wczorajszy dzień był bardzo udany, kocham taki dni, cudowne naładowanie baterii <3
Na koniach od 11 do 17, czyli cały dzień pozytywnie.
Wywiozłam u Dyma, Sycylii, pomogłam u Rosy.
Dym, najbardziej kochany koń świata dostał swoją porcję miłości <3
Kopytka, porządne czyszczonko, osiodłany, marchewki :>
Z Asią miałysmy dzień dobroci, zrobiłyśmy jeszcze kopytka Siwce i Gabonowi :D
Dużo roboty, słoma, zamiatanie, siano, siodłanie i w końcu jazda na 16.
Lol, dostałam na jazdę Legię :D
Liczenie kroków koni, kłus bez strzemion: ćwiczebny półsiad i angleozowany.
Galop bez strzemion, lekka panika, zdecydowanie muszę poćwiczyć.
Legia generalnie bardzo napalona, już nie mówiąc o najeździe na przeszkodę.
Ale mimo wszystko jestem bardzo zadowolona z tej jazdy, przynajmniej ma dobry humor <3
Legion bardzo pro szportowy koń polecam! ^^
Zapisana na za tydzień mam nadzieję że nic mi nie przeszkodzi :)
A teraz od poniedziałku na 3dniowe (mam nadzieję że nie dłużej!) badania do szpitala.
Tak bardzo chcę tam jechać, szczególnie że nawet nie zaczęłam się pakować, a mam być na 9 rano.
Trzymajcie kciuki żeby wszystko poszło sprawnie :)
Cause she's just like the weather, can't hold her together
Born from dark water, daughter of the rain and snow
Cause it's burning through the bloodline
it's cutting down the family tree
Growing in the landscape, darling, in between you and me
http://vimeo.com/49563202