Bark zdj nadal więc pomęczę Was starociami.
Szkoła ok, choc trochę się ciagnęła.
Wreszcie wolne, ale mam tyle do roboty :/
U konia byłam wczoraj i dzisiaj.
W piatąeczek wyzwiozłam ten 2 tyg boks, ale miałam pomocników :)
Dyma wyczyścicłam, zrobiłam koptka :)
Sypie się z niego straszliwie, całe szczęście stał grzecznie przez całe 30 min samego odkłaczania.
Dzisiaj na krótko. Jazda i godzinak po niej.
Przywitałam się z Dymkiem i na jazdę.
Dostałam Sycyla coś tak czułam :D
Ale ja Sycylię lubię więc bardzo fajnie mi się jeździło.
Byłm przygotowan na ponowne jeżdżenie bez strzemion w anglezowanym a tu go brak ^^
Koła, drążki, slalom i ćwiczebny.
Galop tez w miarę ok, choć Sycyl potrzebował cały czas mocnej łydy żeby nie stracić tępa.
Skoki jakies takie do dupy, ale jeszcze się ograniemy :)
Po jeździe sprzątanie boksów i miałam zająć się Dymem, a on poszedł jeździć.
Więc zajęłam się Babcią Rosą, wyczyściłam kopyta, pozbyłam się w niewielkiej części tych tumanów sierści.
Teraz po jakże wielkich porządkach mam chwilkę, ufff.
Jutro do cioci, w poniedziałek do babci, może wpadnę do koni we wtorek.
Także wszystkiego najlepszego z okazji świąt !
:*