Lato 2012
Boże jak wtedy było świetnie.
A teraz taka pogoda do dupy.
Tydzień w szkole przeżyłam, jeszcze 2 i wolne...
Sobote tradycyjnie Hucuł.
Na jazdę Ravelka.
Uwielbiam zapierdzielać bez strzemion w anglezowanym </3
Dajcie mi już jeździć na dworze, nie zniosę więcej hali.
Galop mięciutki, choć na drugą stronę coś konim odpieredzieliło.
Skoki me gusta, jest chyba ze mną coraz lepiej. :3
Po jeździe wywiozłam i do sklepu po szamę.
Posiedziałysmy w kominkowej, pogadałyśmy :)
Dyma wyczyściłam, pomiziałam, kopytka zrobione.
Koń był smutny bo stajenny nie pozwolił mu jeść siana z balota :p
Za tydzień jazda na 16, zobaczymy jak będzie, no mam nadzieję że będę.
Powrót do domku z Jadźką, i odrazu mnie rozłożylo.
Walnelam się spać, a dziś katar, gardło i generalnie zasypiam.
A na mnie czeka historia, ta moja ukochana coby nie było tak dobrze bo jest sprawdzian.
I matma. I francuski. I lol, projekt z religii.
A na dodatek nie obejrzałam TVD. I jest kolejny sezon GoT, tylko dalczego bez napisów?!
Nie wiem kiedy ja to wszystko zrobię.
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=E4mLHRvz-G4
We are only the Sun
Above our
Above our hearts
Full moon low in the sky
No one no one can stop us