Z Olusią ;*
Wczoraj znów spontaniczny wypad na konie. Zaliczyłam glebe z Niuńki... a z jazdy i tak nici...
Potem wróciłyśmy do "bazy" była wolna chata.. no to co ? Music na ma maksa, flaszka na stół i jazda !
Kurde... 3 dni temu było bardzo podobnie... ^^ jak tak co dwa dni będziemy imprezować to nie wiem ile jeszcze wytrzymamy...
No nie moge... najpierw elegancko były drinki z pepsi, potem z syropem i wodą, a na koniec na czysto zapijając wodą mineralną
Mamy na bani ;D
"My nie jesteśmy pojebane, My poprostu pracujemy na zajebiste wspomnienia"
"Powiem" jeszcze tyle, że mamy z Olą plan na taki dzionek : do kina, na polowanie kolczyków i drobiazgów, a potem do Pyśków
Lecę trochę ogarnąć fotki na lapku. Bu$$$ka ;*