Niunia
<stare foto>
Sobota :
zajenbiaszczo ! Bryczką z eskortą pojechaliśmy na impreskę ^^
ja na Kalwadosie jechałam.
och... spisał sie chłopaczek. bardzo spokojnie szedł.
nie ma to jak wracać bryczką i na koniach o 1 w nocy tylko z jedną pochodnia asfaltem ^^
ale daliśmy rade ;))
>faza nigdy nas koniarzy nie opuszcza<
Niedziela :
uh.... głowa zdeczka bolała ;)
Poniedziałek :
NUDY !
Wtorek (wczoraj) :
BOSKO !
Małą ekipką ruszyliśmy koniowate
Ja oczywiście na Niuni troszkę mi szalała, nie chciała jak zawsze nawet patrzeć na cavaletti...
ale najpierw dałam jej ponuchac je a potem jeszcze ją zdeczka zmęczyłam kłusując itp. no a potem slicznie szła na cavaletti z galopu ale jak najżdżałam na krzyżaka i stacjonatke to juz mi wariowała...
trudno ! może drugim razem sie uda troche polatać ;)
Po "treningu" zaprowadzenie koni na pole. Ja sie uwzięłam i stwierdziłam że jade na oklep na Niuni na pole
I dzięki temu mam już każdego konia zaliczonego na oklep [ na Niuniowatej jest najwygodniej ]
(oczywiście chodzi tylko o te konie zajeżdżone )