To zdjęcie kłamie, ale nie miałam nic innego.
WAKACJE!
Zapowiadają się MEGA choć ich 'pierwszy' dzień nie należy do najlepszych. No nic, czekamy na wieczór, mecz siatkówki z Olkiem (oczywiście wygramy to!), jutro jadę na 18-nastkę Jarusia, posiedzę, pomulę, przedstawię mamie moją super przesłodzoną teorię na temat zakupu nowego telefonu, zjem SAAAAAME pyszności i wrócę do domu. W niedzielę coś się porobi a w poniedziałek zaczynam z Olą maraton spotkań-na-placo-zabawowych :D -choć ona o niczym jeszcze nie wie. :)
Rock to podstawowy filar tej mojej żałosnej egzystencji. Dobrze mi z tym.