to konkursowe zdjęcie, które wg komisji było złe bo 'modelka ma aparat na zębach', no sorry men ( :
jutro kończymy. 3lata ZSOiS w Zielonej Górze. Koniec opierdzielania się jednym słowem.
bd tęsknić za wszystkim. Nawet za tym, czego wydawało nam się przez ostatni czas, że nienawidzimy. Szkoła, bardzo fajnie się na nią marudziło, bardzo fajnie nie chciało się do niej chodzić, mimo że było na tyle blisko, że dzwonek na lekcje słyszałam w pokoju, bardzo fajnie przychodziło sie po lekcjach okropnie zmęczonym i trzeba było od razu zrobić sobie drzemkę. Nie bd już uluionych powiedzonek nauczycieli, pana Szeleckiego i jego 'tyle na dziś' bądź 'przecież to prymitywne zadanie', pani Mizgały i jej wiecznego upominania Michała. Szkoda, że nie doczekaliśy czasów gdy profesor M. podłożyłaby bombę pod ścianą, bo siedzących tam ma serdecznie dość. Szkoda, że nie bd już lekcji angielskiego na które można było przyjść, i poczytać MVP czy jakąś książke. Nie spotkamy się już więcej na rurkach podczas przerwy, nie pójdziemy pod 'pedofila' ani nie zobaczymy szalonego Wojtka na rowerze. Nie bd spóźnień Nelki na język angielski, hałasu w szatni przed wf, niemiłek Lilki, beznadziejnych interpretacji wierszy przez Piotra DeJotA (chyba wszyscy pamiętam słynnego pedofila pod przykrywką króla Olch), opowiadania okrutnych dowcipów, czy zastanawiania się jak tym razem chłopcy ratują świat, skoro nie ma ich w szkole.
Bd mogli już tylko wspominać jak to w pierwszej klasie wypełnialiśmy ćwiczenia na PO (na bezludną wyspę zabrałabym kanapke z jajkiem, szampana i może coś jeszcze), jak zamiast równań chemicznych na kartkówce wypisaliśmy żarty o Żydach, wymiane kanapka-jogurt z Kornelią, pamiętnik Zapalary, styl Klaudusi, denerwowanie na miliard sposób starej seniority, zabytkowych toalet, i wszystkiego co kojażyło nam się z tą szkołą...
ale dla mnie, koniec VII LO, to także koniec mieszkania w internacie. Za nim też bd tęsknić, bo przecież gdzie jak nie w internacie bd karmiona makaronem z wymiocinami który tu nosi nazwę spaghetti? Gdzie bd konwersować z panią Marzenką na temat tego że to ona jest pani Marzenka i ona nie wie o czym ja do niej mówie. Gdzie bd się chować w szafkach o 21:30? Gdzie bd wychodzić z internatu i iść przez gimnazjum po puszke, bo w LO nie ma mountain dew? Gdzie bd się chować przed wychowawcami i kamerami by po cichaczu po 23 iść do Korzenia bo u nas nudno? Gdzie do bałaganu nie bd miał dostępu mój brat? Gdzie bd się modlić do komputera o działajacy internet, czy gdzie bd prysznic który zależnie od humoru ma to ciepłą, to zimną wodę, czy też duże lub małe ciśnienie.
tego wszystkiego nam zabraknie, ale przed nami dużo więcej nowych przygód. Zaczynamy od jutra ! i niech tylko matura już bd z głowy !