photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 2 PAŹDZIERNIKA 2011

ciągle coś psują.

 

nie wiem czy to ja jestem zbyt sentymentalna czy o co chodzi, ale od niedawna odnoszę wrażenie że wszystko co ma swój klimat we Wschowie jest notorycznie niszczone.

I może faktycznie po rozmowie z niektórymi znajomymi mogę przyznać że przesadzam narzekając na odnowiony Kościół Farny ale ja zdecydowanie bardziej lubiłam tą klimatyczną starą cegłę, jedyne co jeszcze potrafiło mnie zachęcić do spędzenia tam czasu, teraz w połowie odremontowana stoi i straszy swoją wrogością, bo nie ukrywajmy, ale to chyba najbardziej nie lubiane przez młodzież miejsce w którym odbywają się msze w naszym mieście.

Następnie mogę również przesadzać ze stadionem, dokładnie boiskiem do koszykówki. Rozumiem że skate park musiał powstać i oczywiście też jestem całkowicie za jego bytem, ale można to było zrobić nieco lepiej, np tak by użytkownicy ramp nie wpadali na koszykarzy, albo żeby gra nie była niebezpieczna bo krawężnik tuż przy linii bocznej to również nie najlepszy pomysł.

Przesadzam także z Wieżą Ciśnień, chyba największy spór między moimi znajomymi. Jedni się cieszą bo ładnie, drudzy (w tym ja) kręcą nosem. W mojej głowie ciągle są te graffiti które zdobiły budynek. Nie były to dzieła sztuki, wręcz zwyczajne napisy, ale to jak kronika tego miejsca, każdy kto tam przebywał wieczorami popijając piwko ze znajomymi zaznaczył tam swoją obecność(oczywiście zdaję sobie sprawę z nielegalności tego zajęcia, ale młodzież to przecież tylko młodzież). I nie wiem czy faktycznie tak było czy nie, ale lubię sobie myśleć że były tam podpisane ekipy które teraz jedynie spotykają się przypadkiem na ulicy gdzie jeden biegnie szybko do banku zapłacić rachunki a drugi odebrać dzieci z przedszkola, a kiedyś to były takie dzieciaki jak my które bawiły się tak dobrze jak my w tym miejscu. Że nie były to aż tak świeże podpisy, że towarzystwo swoją obecność w parku zaznaczało na niej już dawno temu. I ta nutka tajemnicy co może znajdować się w środku i kiedy ostatni raz tam ktokolwiek był. Teraz mamy wszystko jak na dłoni, wnętrze można oglądać do 7października co pozwala na rozwiązanie zagadki z dzieciństwa, a i nie muszą już nas nurtować osoby podpisane tam bo ich po prostu nie ma (podpisów nie osób). Teraz jest ładna i schludna księga w środku w której można zaznaczyć swoją obecność. No cóż jak to mawiają 'dla każdego coś dobłego' jednym podoba się że władze postanowiły odnowić to miejsce, inni bd tęsknić za dawnymi czasami.


A teraz przyszedł czas na Basztę. Na miejsce które faktycznie powstało dzięki pomysłowi pana Rękosia, i tego mimo całej niechęci do jego osoby nie mogę mu odebrać, ale już mogę mieć pretensje o to jak łatwo oddał to miejsce CKiR którzy niczym Godzilla wejdą tam z początkiem listopada i zabiorą nam, młodzieży która na prawdę zakochała się w niej, jedno z ostatnich miejsc w tym mieście które pozwalało nam myśleć 'hej jednak to wcale nie taka dziura zabita dechami, przecież na Rogalińskiego sporo się dzieje'. Miejsce w którym sztuka była ogólnodostępna, i to nie wybrane kwestie, a każda jej pod dziedzina. Odbywały się ciekawe wystawy naszych ludzi, często rówieśników, które udowadniały że mamy swój potencjał, że mamy we Wschowie dobrych artystów. Zawsze słyszalna muzyka podawana w różnych formach: spokojna, przy której można było porozmawiać oraz zrelaksować się i uporzadkować swoje myśli po ciężkim tygodniu w szkole, czy koncertowa, bo choć wydaje się to nieprawdopodobne, jednak na tak małej powierzchni mieściły się zespoły ze swoim sprzętem oraz publika i dobrze bawiła się w rytmy proponowane przez poszczególnych artystów.Wieczorki filmowe, i to nie w tak dużej skali jak to robi dziś pan Chałupka, a w przytulnej atmosferze gdzie siadano z kubkiem herbaty i przysmakiem przygotowanym przez nas oglądając niekonwencjonalne dzieła kinematografii.  Nie zapominajmy również o tej wiecznie unoszącej się woni kadzideł i pysznej herbaty, którą Patryk zawsze z uśmiechem nam serwował, a my z chęcią co rusz próbowaliśmy nowych smaków, gdyż nie były to pierwsze lepsze liptomy z półki sklepowej, a smaki z całego świata (a nawet z kosmosu ;)) Więc zastanawia mnie po jaką cholerę w takim razie pan Chałupka chce nam to zabrać? Czy to takie złe że młodzież miała swoje miejsce w którym czuła się dobrze i które choć do tej 21 odtrącało ich myśli od siania rozgardiaszu na mieście i spożywania nieprzyzwoitej ilości alkoholu? Czy faktycznie lepiej (jak donoszą plotki) zrobić z tego sklep z pamiątkami który okaże się takim niewypałem jak komunikacja miejska we Wschowie?

Oczywiście zdaję sobie sprawę że ruda gówniara z jedynie średnim wykształceniem nie powinna podważać decyzji starszych i poważnych ludzi, ale czy nie warto pomyśleć jeszcze nad tym póki nie zepsują państwo kolejnego miejsca z tzw. klimatem które młodzież w tym mieście uwielbia?

Czy aż tak bardzo nas państwo nie lubią i chcą się pozbyć z tego miasta ?

Informacje o amaranta


Inni zdjęcia: Damme Carnival 2025! cherrykinnSzymon tezawszezle... maxima24... maxima24... maxima24Wiosna idzie....pozdrawiam. halinamTuż przed wschodem andrzej73Zamek Czocha purpleblaackSparta 2praga - Opava wroclawianinMalina lepionka