dzisiejsze z Siwym :)
Nadal nie mogę komentować ale dzięuje wam za życzenia na ten rok :*
Zima w tym roku daje popalić i nie odpuszcza. Naszczęście dzisiaj po opadach śniegu dało się pojezdzić.
Ogólnie jazda ok tylko niechętny do kontaktu był, uciekał a za to jak mu się galopować chciało. Miałam problem z zatrzymaniem miejscami stworka :P. Jezdziliśmy dziś drągi i cavaletke. Napalał się na to jak by co najmniej z metr stał :P na koniec odpuścił i lepiej się pracowało :D Nawet ładne przejścia, zagalopowania ze stępa itp. Dopóki nie pojawiła się na ogrodzeniu derka zjadająca biedne koniki ( pomijając fakt, że sam padokuje się w derce ;/). Ale po rozkłusowaniu miałyśmy iść na stępa na spacer :) Wyszło z tego tyle, że podczas zmieniania placu on tak wystraszył się derki, że tak szybko to ja jeszcze na nim nie galpowałam a oczywiście reszta za nim xd Jeszcze nigdy nie czułam, żeby tak szybko koń mi zadem przebierał :P
Ze spacerku zrobiło się stępowanie na drugim placu.
Miłego:*