na Dirku
foto Sylwia
Między czasie plany się pozmieniały, w sobote bawiłam się na weselu, wytańczyłam się :D
Spędziłam super czas a wczoraj wróciłam już do domu.
Dzisiaj od rana stajnia. Dirk z początku jazdy nie był chętny do współpracy. Podczas ćwiczeń szczególnie w prawo z ustępowaniami było ciężko. Przed galopem w końcu udało mi się go rozluźnić i wszystko zaczeło dobrze wyglądać. A w galopie jak mi się rozluźnił to tak przyjemny był. Czułam jak pracuje zadem <3 Robiliśmy przejścia do galopu z łopatki do wewnątrz. A na koniec jazdy ćwiczyliśmy: na początku długiej ściany mała volta w galopie, przejście do stępa, zagalopowanie i długa ściana w kontrgalopie. Był taki fajny, elastyczny :)
Zakończyliśmy jazdę bardzo dobrym akcentem.
Później jeszcze pomogłam przygotować konia na lonże zagadałam się i w sumie pół dnia spędziłam w stajni :)
Oby wiecej takich treningów co prawda początek był nie fajny ale gdy oboje odpuściliśmy można było jezdzić :D
Miłego :*