"A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany". List do Rzymian.
Kwestia nawrócenia nie jest wcale taka oczywista. Trzeba sobie zadać pytanie... czy chcę się nawrócić? Czy chcę zrezygnować z tego co łatwe, proste...? Czy chcę zacząć pracować nad sobą? To żmudna praca, która chociaż pozbawiona jest profitów, daje mnóstwo satysfakcji. A ja muszę przyznać, uwielbiam poczucie satysfakcji...
Po niedawnym kryzysie wiary znów zaczęłam poszukiwać Boga... Prawdą jest, że jeśli modlimy się o coś to te słowa trafiają tam gdzie powinny. I wtedy dzieją się cuda... W ostatnią niedzielę otrzymałam łaskę nawrócenia. To nie była zwykła spowiedź. To była odpowiedź na moje pytania. A ksiądz, który mnie spowiadał był obdarzony jakimś darem, siłą... jego sposób mówienia był nietypowy. Trudno mi to opisać, nigdy nie spotkałam na swojej drodze takiej osoby...
Po spowiedzi... nie ukrywam, chciało mi się płakać. Dlaczego? no właśnie...Może dlatego, że zawiniłam , a nie zostałam zganiona. Zostałam raczej nakierowana na właściwą drogę. I mocno wierzę, że właśnie ta droga jest szansą na pojednanie się z Bogiem, na zrozumienie przesłania Jego słów, po prostu - na lepsze życie...
A.