photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 20 WRZEŚNIA 2012

Fragmęt mojego dzieła:

 

 - Czy wierzysz w Boga?- zapytała.

  Czy wierzy? Ever z przyzwyczajenia dotknęła krzyżyka. Połowę życia modliła sie do Allacha, a drugą do Jezusa. Kiedyś zapytała Davida, jak powinna się modlić. Jego odpowiedź, jak na mistrza templariuszy, brzmiała heretycko. Nie wiedział i był przekonany, że Bóg niezależnie od tego, kim jest, w ogóle o to nie dba.

 - Chyba tak- odpowiedziała.

 -Dlaczego?

  Ever patrzyła na umierające dziecko, na to, jak jego kruche palce kurczowo trzymały się prześcieradła.

 - Myślę, że musi istenieć jakać przyczyna tego, że świat jest, jaki jest. Powody dla których - Ever wsłuchwała się w okropny zasysający dzwię aparatury - dzieją się złe żeczy.

  Rebeka przymknęła oczy.

 - Moja mama nigdy dię nie modliła. - Jej oddech był niemożliwe płytki i cihutki. - A teraz robi to bez przerwy.

 - Ever!- E drzwiach stanął Kay. - Wszędzie cię szukam.

  Spojrzał na Rebekę i jego oczy zrobiły się ogromne. Podszedł, i chwycił Ever za ramię.

 - Wychodzimy. Natychmiast!

 - Co się stało?

 - Musimy zdać relacje David'owi - powiedział Kay, wycofując się i ciągnąc Ever za sobą. Był przerażony. Jego oczy wpatrywały się w ciemne kąty pokoju.

  Ever się wyrwała.

 - Przestań wariować! O co chodzi?

  Kay wyglądał tak, jaby  chciał uciec, ale odwrócił Ever twarzą do dziewczynki. Sam stanął za cią i zakrył jej oczy swoją dłonią. Ever poczuła, jak zimne ma ręce.

 - Co robisz?

 - Patrz. - Powoli przesuwał palce, pozwalając, aby filtrowały widok. Ever zamrugała i pajjęczyna otaczającej ją rzeczywistości zaczęła się rwać.

  Samotne dziecko więdnie w szpitalnym łóżku owinietę białymi przescieradłami i patrzy na nią oczodołami pełnymi robaków. Coś wije się pos cienką skurą dziewczynki. Wychudłe muchy żerują na jej cieknącym, sączącym się ciele, z płuc chorej wydobywa się obrzydliwy gnijący zapach. Dziewczynka oddycha z otwartą buzią, w której widać pożółkłe, zepsute zęby, poczerniałe dziąsła, a jej pokryty wydzieliną język zwisał między białymi wargami.

  - Nie - szepnęła Ever, cofając się i potrząsając głową wypełnioną przerażającymi obrazami. Potknęła się na korytarzu, próbując przełknąć gorzki, metaliczny smak żółci, zbierający się w jej gardle. Kay dogonił ją i wyciągnął na klatkę schodową. Ever oparła się o ścianę, zacisnęła zęby, czekając, aż mdłości miną.

 - Co to jest? Co się z nią dzieje? - Nigdy czegoś takiego nie widziała. Nie pamiętała żadnych tego rodzaju obrazów, nawet ze starych pamiętników templariuszy. Kay ją obioł. Jego klatka piersiowa dotknęła jej pleców.

 - Nie mam pojęcia - odpowiedział i odwrócił się plecami do drzwi. - Ale myślę, że to dopiero początek.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika amanda2.

Informacje o amanda2


Inni zdjęcia: Łabędź krzykliwy slaw300XXIII drogakugwiazdomWchodzimy elmarSurprise qabiTam będzimy bluebird11Omohhnkhfg kurdupelpunk1477... maxima24... maxima24Zima 2025r. rafal1589Beza gorąca. ezekh114