Kolejny zwykły dzień przeminał
I nie było w nim ani smutku
Ani bólu...
Było tylko 100% nadziei
Że będzie lepiej...
A kiedyś to w końcu nadejdzie...
Czekam na to z utensknieniem...
Że w końcu ON zwróci na mnie uwagę...
Ale mam wrażenie,że to jest dla mnie nieosiągalne...
Więc ukrywam tę miłosć jak mogę
Ale TEGO nie da sie ukryć,ani o tym zapomnieć
Nigdy....
Nawet jakbym chciała,to nie mogę...
To tak jakbyś przeniknął do mojego serca i zapisał tam niezmywalnym mazakiem swoje imię...
I przez to,będziesz zawsze w mojej pamięci
Czy będzie dobrze czy źle,ja nigdy o TOBIE nie zapomnę.....
DLACZEGO WSZYSTKO OLEWAM OSTATNIO?
JESTEM PRZECIEŻ NA LEKCJACH NIE NA DARMO
PRZYMULONA, W ŁAWCE ROZWALONA
SWYCH WŁASNYCH UCZUĆ POZBAWIONA
JEDNAK NIE NAUKA MI TERAZ W GŁOWIE
DLACZEGO NIGDY NIKT MI NIE POWIE
ŻE MOGĘ ROBIĆ JAK CHCĘ
ŻE MOGĘ UWOLNIĆ SIĘ
TYMCZASEM BANDAŻ W MEJ TORBIE LEŻY
A GDY ZAWINĘ TO NIKT NIE UWIERZY
ŻE ZE MNĄ JEST ŹLE
SAMA NIE POZNAJĘ SIĘ
CZY KTOŚ TO W OGÓLE ROZUMIE?
CZY KTOŚ TO POJĄĆ UMIE?
DLACZEGO WSZYSCY PATRZĄ TAK DZIWNIE?
I NIKT NAWET PALCEM NIE KIWNIE
BY ZROZUMIEĆ, BY SIĘ ZMIENIĆ
ŻEBY MOJE WNĘTRZE ODMIENIĆ
eHHH
Pa!
LoV ;* ;(