Dziś.
Rano. Ubrałam sie. Poszłam do szkoły. Anka grała na gitarze. My śpiewałyśmy. Potem poszłam po mame. Bla bla bla. Byłam w kinie, srednio podobał mi sie film. Z powrotem pojechałyśmy KLUSKOWOZEM. Zapukałyśmy Ance w okno. Odprowadziłyśmy Szynkę z parżynkami. Potem. Zadzwoniłam do Martyny i słuchałam Nothing Else Matters prosto z Warszawy. Było to cos cudownego. Kocham. Uwielbiam. Chcę? Rozpłynęłam się...
SPADAM
PADAM
ADAM
DAM
AM
M
'-Czyż nie jest faktem, iż bardzo często zdarzało się, iż zagorzały ateista nawracał się na łożu śmierci? Nie jest, a, a? NIE JEST?
-Po prostu ateiści wychodzą z założenia, że lepiej, żeby umarł ktoś z przeciwników, niż z naszych.'