chciałam tu napisać tyle rzeczy i nagle nie wiem jak. łe.
maj dobrze się zaczął, ale to przecież jak każdy miesiąc już <3
i nawet mam jakieś przeczucie że maturkę ładnie napiszemy
bo przecież nie taki diabeł straszny i nie tacy jak my przez to przechodzili.
no ale żeby nie było, dzisiaj trochę smutku się wdarło
średnią roczną to ja wyrabiam w miesiąc hah :D
moja cierpliwość też niestety kiedyś się kończy i czasami nie umiem się nie przejmować i przejść obojętnie
mimo że bardzo bym chciała
i bardzo bardzo się martwię. i boję.
trochę jest zawirowań ale proszę dajmy radę
o, i tak w sumie na koniec...
akceptujemy miłość na którą w naszym mniemaniu zasługujemy
tylko... wszystko ma swoje granice.