Oto mistrz dzisiejszego wieczoru.
O ile dobrze pamiętam Bednarek zaśpiewał 5 piosenk, gdzie już pod koniec ledwo co mówiłam. Ciągle się drzeć i śpiewać wszystkie piosenki... więc nic dziwnego.
Marta wrzeszcząca machająca mi rękoma przed twarzą, piszcząca chłopakowi, troche dziwnemu do ucha.
Tak darłam się na Ciebie, że mi zasłaniasz "gwiazde" wieczoru.
Nie wiem jak ja będę funkcjonować, będę teraz żyć tym wośpem.
I czekać do 29.marca, po raz 4 usłyszę Kamila *.*
No i co do wolontariatu, tak sporo zebrałyśmy.
Tylko pogoda straszna. Zimno, wiatr, deszcz, śnieg.
Jedynie pod PKiN, gdy wyszedł Bednarek, nawet deszcz mi nie przeszkadzał bo i tak było gorącoo.
Padam, po prostu padam.
Od rana do wieczora po za domem.
Może wstane do szkoły może nie, nie wiem, zobaczymy.
"Wiara w siebie jest fundamentem, jeżeli nie wierzysz w siebie, nie idziesz naprzód."