o mur codzienności znów rozbiłam się.
wyraźne kawałki obowiązków chowam do starego słoika.
co wieczór,w przeszłości otchłań,z pełną satysfakcją będę rzucać każdy z nich.
bo w końcu myśli nawałnica sercu rzekła,iź życie za krótkie,by go nie doceniać.
a dusza w podarku ofiarowała mi różowe okulary.
narzekań kres.szczęśliwym być.
kocham Cię.