Szukam prawdy w stosie kłamstw zasypanych jesienną aurą pokolorowaną na wszystkie kolory tęczy. Wydajesz się być niewinną istotą, która jednak zagubiona jest w swoich myślach. Powodujesz zakłopotanie w obrębie swojej osoby, mieszająć w to mnie.
Ja natomiast kołuje nad lotniskiem twego serca, lecz drzwi chyba już są zamknięte ... przynajmniej tak mi się wydaje. Czy to prawda? A może moje myśli nasączone są szczyptą zniesmaczenia i gdybaniem idącym w zupełnie złym kierunku ...