Będę katować Was tym zdjęciem. :D
Pomalutku dochodzę do siebie. Pierwszy szok minął i przychodzi pytanie "Co dalej?". Sprawa mojego tegorocznego sylwestra zawisła na włosku. Coś czuje, że wbrew najdalszym planom spędzę tegoroczne rozpoczęcie Nowego Roku w dwuosobowym babskim gronie.
Cóż..., muszę przyzwyczajać się pomału do tej myśli.
Cholera, dopiero co byłam taka pewna, że prześmiejemy całą noc ze znajomymi, będziemy tańczyć, krzyczeć do białego rana ,a tu... KLOPS! Wybrałeś - Wybraliście.
Szkoda tylko, że ponad dwa lata temu ślubowaliśmy sobie dozgonną przyjaźń... :/