Użytkownik usunięty
A tam odrazu nienawidzisz... powiem Ci tak, bez nich jest źle, a z nimi jeszcze gorzej... ale będź co bądź, jesteśmy od nich uzależnione... Tzn. oni od nas bardziej niż my od nich (istnieje przecież partenogeneza i zapłodnienie in vitro). Więc my sobie jakby przeżyjemy bez nich, a oni przez nas nie xD. (Tak jak było w "Seksmisji")
ps. Nie jestem feministką, tylko patrzę na to z biologicznego punktu widzenia xD
O sobie: jestem dosc otwarta osoba ;D lubie gry przygodowe he he he :p nie cierpie sie bic, i nie lubie miec wrogow,ale jak ktos zalezie za skore;/ no i chyba nie bede stala i sie patrzala jak ktos mi ciulo ;D przez zycie ide mowiac ze zycie jest fajne, choc nie zawsze :))