zdjęcie takie wakacyjne, jedno z moich ulubionych :)
czas na podsumowanie, nie będzie one takie obszerne, bo to co się działo takiego ważnego i śmiesznego i tak na zawsze pozostanie w mojej głowie i w sercu. :)
a więc wakacje 2012, jak już wcześniej mówiłam, były najlepszymi wakacjami.
większość wolnego czasu z moją Madziulką się spędziło.
hahah, nie narzekam. było jak najbardziej ok. spacerki, pogaduchy, nocki, rozmowy z innymi ludźmi, nasze humorki i szalone rzeczy. nasza dwójka wakacyjnych dzieci uciekających z szafy, hahaha ;d chyba zawsze zostanie w mojej głowie. ^^
z Ewcią również na wakacjach się widziało i nocki były :)
było suuuuper, nie powiem że nie ;d hahahah
również z Jesicą, z zołzą moją. <3
focus i naleśniki :) hah xD
z Kadą, Julcią, oraz innymi... xD
te wakacje dały mi do zrozumienia. dorosłam do pewnych spraw, m. inn. do tego że nie warto przywiązywać się aż tak bardzo do niektórych osób, bo później można się na nich przejechać... i niepotrzebnie wylać łzy.
pozrywały się kontakty z niektórymi osobami, stałam się wolna jak ptak, hehe może to i dobrze, bo i tak nie miało to sensu. taki związek na odległość.
Pan z Egiptu okazał się zwykłym frajerem, oszustem i debilem. teraz mogę to powiedzieć bez zastanowienia i bez łezki w oku.
oraz oczywiście poznałam wielu ludzi, ta najważniejsza osoba została do teraz i myślę że pomimo wielu kilometrów, ropoczęcia mojej szkoły i Jego studiów, będę z Nią (tą osobą) utrzymywała kontakty. :)
pomimu pewnych spraw, które zmieniły się i tak te wakacje były najlepsze. :)
dzisiaj dzionek jak zwykle z Madziulką. <3 nasze kalambury, hahahah, niczego nie przebiją. <3 xD
skajpik się zapowiada z Panem o 1 nad ranem, masakra, nie wiem jak dam radę jutro na zakończenie wstać. :)
a teraz uciekam, papa. <3