mimo wszystkich tych niejasności jakie tłumią się gdzieś głęboko we mnie wierzę lub też chcę wierzyć, że będzie dobrze.. staram się, już o tym nie myśleć..Mam gdzieś, te wszystkie plastikowe uczucia, sztuczne uśmiechy. udawanie szczęścia, tylko po to, aby oszukać własną podświadomość. imitacja radości, nigdy nie wyjdzie naturalnie.Wiem tylko że muszę żyć dalej, muszę być silna i muszę się uśmiechać, bo nikogo nie obchodzi, że właśnie posypał mi się świat..
UMIERAAAAAAAAAM