wczoraj dostałam okresu, skręcałam się z bólu do południa, później wybrałam się na siłownie, ale bez szału - tylko 450 kalorii spaliłam (30 minut na bierzni i 30 na rowerku). zjadłam ok 1200 kalorii.
od dzisiaj bilanse od dzisiaj ćwiczenia od dzisiaj kalorie, wszystko zaczynam pisać ;)
aa... i odstawiam samochód do garażu!
śniadanie ( na zdjęciu):
melon 92 cal, 1/2 wiejskiego light 56 cal, kawa 40 cal
II śniadanie:
2 tostowe 144 cal, 2 plastry łososia 81 cal, ser Valbon 97 cal
snack:
diy lody z jogurtu greckiego, konfitury i owoców 200 cal
ćwiczenia:
spacer po mieście w poszukiwaniu roweru
(edit)