bo wczoraj jakoś nie było nie

obcięłam fotę, bo jestem smoczycą, a na focie jest smoczyca na plaży i wolę nie upubliczniać tak drastycznych treści, bo jeszcze ktoś zgłosi jakieś nadużycie, jak na naszce, czy jakieś inne skargi i mój blożek będzie od +18 albo nie wiem. No, ale to jest w końcu z moim chłopakiem, bo sam nie wierzył, że jest o nim artykuł w polskiej gazecie, więc zrobiłam focię i mu wysłałam, żeby uwierzył. Dżej Bi, aj lof ju maj bejb. ; **  o. Jest też mój cudowny kapelusz od Czip Szanel Coco, ale niestety jest on już R.I.P. bo wracając busikiem na trasie Krk - Wroclove zasnęłam i obudziłam się już na miejscu i wyszłam zapominając sprawdzić czy czegoś w nim nie zostawiłam.

generalnie, to ja też napiszę: szkoła shea zaczeuaa. I można to poczuć, aha, aha. Szczególnie ja na ten przykład mogę to cudownie poczuć na języku polskim, bo przez dwa dni czyli cztery godziny lekcyjne czyli o ile dobrze mi się wydaje, jakieś mniej-więcej 180 minut zapisałam notatkami tyle kartek ile w całym roku szkolnym w zeszycie od biologii. Mniam. Ale jednak stwierdzam, że Krasicki był niecny pisząc dis na króla, który tak naprawdę był disem na sarmatów. ; D

ano. I czuję się mega zdemotywowana po dzisiejszej rozmowie na WOSie z JP. Zaczęłam myśleć o przyszłości i... nic nie wymyśliłam. Może poprostu będę robić i sprzedawać kolczyki w Arkadach Wrocławskich? To nie byłoby wcale zue. Hm. Idę w google, szukać perspektyw na przyszłość. A jeśli nie znajdę ich w googlach, to znaczy, że nigdzie ich nie będzie.

piosenka na dziś. < 3

hAlina mówi Wam sze joooo!