Jutro minie 7 lat odkąd Cię nie ma
Dzisiaj mijają 3 dni naszych całodobowych rozmów w moim pokoju
Pierwsze 3 dni w całym życiu, gdy byliśmy dla siebie szczerzy
Gdy w końcu dowiedziałam się, że przez te wszystkie lata się o mnie martwiłeś
A ja o Ciebie
Gdy dowiedzieliśmy się, że każde z nas naprawdę potrzebowało drugiego
Mijaliśmy się w domu, szkole, na ulicy bez słowa
Nikt nawet nie wiedział, że byliśmy rodzeństwem
Matka od małego skutecznie nas od siebie izolowała
Nie wolno nam było razem sie bawić za dzieciaka, a nawet rozmawiać
Gdy byliśmy już nieco starsi, gdy Ty się wyprowadziłeś i czasem wpadales, zagadales do mnie w kuchni, wymieniliśmy kilka słów i matka z pokoju zaczęła się drzec, że mamy się rozejść i nie rozmawiac, bo ona nie ma ochoty na kłótnie
Nie pamiętam naszych kłótni, naszych rozmów, ani zabaw
Bo od malego byliśmy od siebie izolowani po to by matka mogła spokojnie leżeć w łóżku i pielęgnować swoją wymyśloną migrenę nie słysząc żadnych hałasów w domu
Dzięki temu byliśmy dla siebie zupełnie obcy
Kilka razy po Twojej wyprowadzce do Slupska i mojej w sumie też, bo mieszkalam tam w internacie- udalo nam się przelotnie porozmawiać
Dosyć niezdarnie, jak z kimś nowo poznanym, kogo intencji nie znamy, bo przecież zawsze się wydawało, że jedno dla drugiego jest obojętne
Gdy jednego dnia zaprosiłeś mnie ma trybuny, by oglądać Cię na testach przydziału do straży pożarnej... Czułam się taka szczęśliwa... Ale oczywiście tego nie okazałam.
Matka zawsze mówiła, że jestem słaba. Slabsza od niej, mierna i byle jaka.
Silna mogłam się okazać jedynie, gdy nie okazywalam emocji, gdy bez słowa radzilam sobie sama ze wszystkim co mnie spotykało i nie mówiłam nikomu, a zwłaszcza jej o tym co się dzieje.
Więc chciałam być silna, silniejsza od niej, i silna jak mój Brat.
Zawsze uśmiechniety pomimo calego tego gnoju, towarzystki, wszyscy go uwielbiali.
Ja byłam tym depresyjnym dzieckiem, ktorego nikt nie lubił, które trafiało co chwilę do szpitala po probach samobójczych do szpitala (i jak to powiedzial lekarz prowadzacy gdy mialam 12 lat- nawet nie potrafiłam tego dobrze zrobic, nastepnym razem powinnam wyskoczyć przez okno), ja byłam tą która nienawidziła sie uśmiechać i przebywać z ludźmi.
On się zachowywał jakby nigdy nic zlego go nie spotkało, zarażał ludzi entuzjazmem i motywował do działania, rezerwa wojskowa, strazak pozarny, ktorym chcial zostac vale zycie odkąd zaczął rozumieć jako kilku letni chlopiec gdzie pracuje nasz tata, ratownik medyczny, koncerty, klub sportowy, masa znajomych....
Tego pierwszego z trzech ostatnich dni byłeś malutki jak wtedy, gdy ojciec wywalił cudaka, naszego kota przez okno. Miałam 5 lat, Ty 7. Jeszcze wtedy wolno było nam trzymać się za ręce.
Wtedy gdy kuliłeś się w moim pokoju, plakałeś, a ja tak bardzo chciałam Cię przytulić... Ale sie balam. Bałam się, że mnie wysmiejesz, jak wysmiewala mnie matka w moich slabych emocjonalnych momentach.
Czułam, że tego potrzebujesz, ja też, ale się bałam...
Prosiłeś mnie bym nie wychodziła z pokoju, nie zostawiała Cię samego bo nie dasz sobie rady, żebym z Tobą zostala...
Ale nie potrafiłam w to uwierzyć... Że mogę być aż tak ważna, moja obecność dla Ciebie... Że mógłbyś coś sobie zrobić. Nie Ty. Nie Ty.
Po 3 dniach zrobiłam najgłupszą rzecz jaką mogłam zrobić.
Wyszłam z domu.
Ty również
Ale wrociło tylko jedno z nas.
Nienawidzę siebie za wiele rzeczy, ale za to najbardziej.
Kaliber 44- Moja Obawa
Za jakieś 2 miesiące usuwają photobloga
Wszystko mi więc jedno
Zawsze pisałam sporo
Wiele można było się dowiedzieć, ale mało wprost
Niektóre wpisy
Najgorsze zostawialam dla siebie, twierdząc, że może kiedyś
To jedyne miejsce w ktorym pozwalam sobie na tak wiele
Wlasnie dlatego, bo jest tak zapomniane, że postanowiono to miejsce usunąć
Dlatego bo nikt kto mnie zna nie ma dostępu do tego co piszę
Więc czuję się... Chroniona
Jednocześnie mając możliwość wywalenia tego co we mnie zalega
Więc mam swój ostatni czas wyrzucić tu w ciagu tego ostatniego czasu wszystkiego co mnie zabijało przez lata
Może w jakiś sposób mi to pomoże
Liczę na to
Tylko tutaj pozwalałam sobie być słaba
Dlatego boli, że to miejsce zniknie nieodwracalnie
Mogą być błędy i literówki- mam pęknięty i w połowie wylany ekran