Sylwester 2008/2009.
ajjć, bosko było.
dmuchanie balonów, brokat, serpentyny, śpiewanie, gadanie na skype, REC (brrrr), gadanie na czacie, tańczenie, wygłupianie się, roztocza, gwałty, s.ucki, jedzenie (uhh. DUŻO jedzenia), nasz cudowny szampan, gwizdanie o północy, "spanie" na materacach, mega giga balony, zimne ognie, telefon od cioci Grażynki (?), gadanie z Janem (pozdro from Poland to Wyspy Owcze ;D), rosołek xD, ciacho, kanapy! , fajerwerki, zabawa w chowanego (niiiie. no przecież miałam taką cudowną skryjdę za fotelem ; (((((( ), rysowanie po balonach, skojarzenia & złap za ogonek, ataki głupawki, próby ściągniecia mnie z materaca, gra w mario i cudowne granie Irminki.
...a następnego dnia wielka zamuła.
ej! spałam tylko 10 minut. chcę do łóżka, no!
pozdrawiam tych wczorajszo-dzisiejszych:
Michaś ;*
Irmuś ;*
Anna ;*
Raff ;*
może pójdę spać, co? no to dobranoc.
HAPPY NEW YEAR ;D