Zrobiło mi się strasznie miło, że mam kogoś tu w tej nowej szkole. Dzień w szkole zleciał szybko i to dzięki Jackowi bo wszystkie przerwy spędzaliśmy razem . po szkole pojechaliśmy na miasto tak jak obiecał, szwendaliśmy się po różnych uliczkach, i wygłupialiśmy się, później zabrał mnie na kawę , dużo się przy nim śmiałam on chyba jako jedyny po dłuższym czasie potrafił wywołać uśmiech na mojej twarzy . . . po upływie jakiś 3 godzin, odstawił mnie do domu .
- No to dotarliśmy .
- Nom . . .
- Toooo . . .
- Toooo . . . - zapadła cisza . ale po chwili Jacek się odezwał .
- Dotarliśmy bezpiecznie do domu, teraz tylko paciorek i spać . - zaśmiał się .
- Tsaa . . . kurczę rozgryzłeś mnie . - śmialiśmy się, w sumie nie wiem z czego . nie umieliśmy tego powstrzymać . wtedy ciocia otworzyła drzwi .
- Witam młoda damo, o które to się wraca do domu ? hmm ? - próbowała udawać poważną, ale jej to nie wychodziło .
- A dobry wieczór pani, to przeze mnie tak późno wróciła. To tylko i wyłącznie moja winna, proszę tylko mnie karać ona jest nie winna . - ciocia się uśmiechnęła i nic nie powiedziała . wróciła do domu .
- Dobra ja już chyba będę wchodzić, bo jeszcze naprawdę Ci da jakąś karę .
- No ok., to widzimy się jutro w szkole, tak ?
- No oczywiście . to dobranoc .
- Dobranoc Klara - uśmiechnął się odszedł kawałek i się wrócił - zapomniałem o czymś - nachylił się i dał mi buziaka - słodkich snów . - obdarował mnie tym swoim słodkim chłopięcym uśmiechem .
A ja z uśmiechem na twarzy powędrowała do pokoju, widziałam tylko ja ciocia patrzy na mnie i się uśmiecha . gdy tylko dotarłam do pokoju położyłam się na łóżku i zasnęłam .
Poranek był przyjemny, pierwszy raz odkąd tu jestem byłam wypoczęta. Ubrałam dresy, bluzę z kapturem z kotkiem i zeszłam na dól do kuchni. Ciotki już nie było, ale zrobiłam mi śniadanie miło z jej strony pomyślałam. Zjadłam tosty i szłam do blatu po kawe kiedy zajrzałam na zegarek
- O cholera ! za 15 minut zaczynam lekcje ! - krzyknęłam na cały dom.
Złapałam torbę, zabrałam tosta ze stołu i wybiegłam z domu. W połowie drogi zorientowałam się że nie zamknęłam drzwi i musiałam się wrócić . straciłam 1o minut i nie było szans żebym zdążyła na lekcje . szłam bo nie było już sensu biec . nagle ktoś zatrąbił & podskoczyłam .
http://www.youtube.com/watch?v=0OGyHRKMPOE