nie bywam tu w ogole. wybaczcie.
/ przylecial. spedzam najcudowniejsze chwile mojego zycia, przysiegam
nigdy w zyciu nie czulam sie tak dobrze, ale jednoczesnie glupio pozniej klasc sie samej do lozka.
przywiazalam sie najmocniej na swiecie. minely nam 3 miesiace, dostalam slodki prezent,
i prezenty na swieta tez sobie zrobilismy. cudowniecudowniecudownie !
sylwester. ta. nie wiem czy cokolwiek wypali z mojej domowki, wszystko nagle sie sypnelo.
mam postanowienia noworoczne. i dotrzymam chociazby czterech z tych pięciu.
chociazby tego, zeby schudnac te 5 kg. i wtedy koncze. zatrzymuje sie na 35kg.
to chore, ze czasem patrze w lustro jak jestem w bieliznie, i podobam sie samej sobie, bo jednak
jest we mnie jakas kobiecos. a potem nagle chce ja zgubic, bo to grube, obrzydliwe, i chce byc poprostu chuda.
dzis 5 dzien, w ciagu ktorych zjadlam jedynie 2 kanapki, jablko i mandarynke.
walcze z glodem.