Wyjazdowo.

Zdjęcie z zakończenia roku. Chciałam dodać z dziewczynkami,ale na lapsie nic nie mam.. Więc jest to co jest. Notka ważniejsza.

Za oknem deszcz skutecznie zmywa uśmiech z ludzkich twarzy. Do życia "budzi" się szarość, ponurość i nijakość. Osobiście nadal siedzę sobie w piżamie i nie zamierzam tego zmieniać. Cholera no! Mogłoby się w końcu wypogodzić. Czemu za 10 miesięcy harówki dostaliśmy karę w postaci niepogody. Chyba nie byliśmy aż tak niegrzeczni..:).Jak tak dalej pójdzie to ochota na opalanie pozostanie tylko ochotą, a my albo będziemy zmuszeni zainwestować w solarium,albo będziemy biali jak pergamin. Ale ani deszcz, ani burza nie zepsują mi tych wakacji. Już jutro spływ kajakowy, ale to tylko przystawka. Deser czeka mnie już w niedziele, powiem więcej będzie trwał przez cały miesiąc, gdyż  na ponad 30 dni wakacji ulokuję się nad polskim morzem w miejscowości zwanej polską Ibizą - tak, tak dobrze myślicie spędzę wraz z moimi Aniołkami miesiąc w Mielnie :) Zarazem trochę boję się tej samodzielności jak i nie mogę się doczekać. W tym całym idealnym świecie jest jeden minus. Minus, który dotyczy dwóch moich gwiazdek: Masi i A$. Nasze gwiazdeczki zostają w domach. Niestety nie mogą jechać. A mnie już zżera tęsknota tak perfidnie od środka. Usiadła sobie w kącie mojego pokoju i zerka na mnie z drwiącym uśmieszkiem. To jest dopiero zołza.

Moje robaki, tak bardzo smutno mi,że nie będziemy razem. BMK-A nie będzie w pełnym składzie, skrót B(aś)-K(aś) czyli BK już tak cudnie nie brzmi.Ale my jesteśmy dzielne dziewczynki i damy radę, nie ? Mam nadzieję,że będziecie nas często odwiedzać. Bo Baś bardzo Was kocha =**

Miesiąc miodowy z Rodzim, Kaś i Damianem ;)

Wracam w sierpniu ;*  Kocham Was, Moje Szajbusy =**