Nadmorskich wspomnień garść...

Ostatnio coraz częściej mam ochotę usunąć tego photobloga. Jednak brakuję mi jeszcze kropki nad "i", a poszukiwanie jej pewnie potrwa jeszcze bardzo długo...



5 dni razem. On i ja. Ja i on. To wszystko było jak w bajce, to było wspaniałe.To,że mogłam Go widzieć każdego ranka. To,że mogłam oglądać z Nim te wspaniałe zachody słońca, które robią na mnie tak olbrzymie wrażenie...Te codzienne spacery, wygłupy na basenach, zasypianie z myślą,że w każdej chwili mogę Go znowu zobaczyć. Ciągły uśmiech,radość,szczęście. A to wszystko dał mi On. Mój najwspanialszy Promyczek. Mój Promyczek słońca.To był najwspanialszy długi weekend w moim życiu. Ah zakochałam się, zauroczyłam wręcz.To miejsce, ta atmosfera, ten klimat przesiąkłam tym wszystkim na wskroś..Wrócę tam najszybciej jak się tylko da!! Oczywiście z Nim.Ajć, miałam tyle napisać, a wszystko jakoś tak nie chce się w tym natłoku myśli-wspomnień ubrać w słowa i w zdania.Chaotycznie, ale z uśmiechem.





Szczególne podziękowania za ten weekend należą się moim rodzicom, którzy zabrali moją lepszą połowę nad morze. Strasznie dziękuje. Kochani są, nie ?


No i Tobie. Przede wszystkim za to,że ze mną wytrzymałeś. Maruda ze mnie co nie miara... Histeryczka właściwie też.
No, ale ty mnie kochasz. Tak bardzo,bardzo. Nie ?
Móój =**