Empikowy galop. <3
No a więc.. Już prawie koniec soboty, jutro niedziela, i znowu powrót do szarej rzeczywistości, jezu. >.<
Miało dzisiaj strasznie lać, a jest tak pięknie. Poodkurzałam dom, zmyłam schody i zamulam, wieczorem jak położę się w łóżku to zrobię wszystkie zadania na poniedziałek, bo jutro nie będzie mi się pewnie chciało. Mama przed chwilą dzwoniła, a co ważniejsze czekam na nich, najpierw chcę pogadać z mamą, potem z tatą, ważna sprawa, really.
Mój pies mnie wkur*ia, czasami mam ochotę go uśpić. >.<
Z jutrzejszego wypadu do Empika nici, bo muszę jechać do babci, no ale cóż, oby się udało w następny week, kiedyś musi, haha.